burze(strona 29/35)

Jak informuje IMGW, nad Europą dominują układy niskiego ciśnienia, słabe wyże kształtują pogodę w basenie Morza Śródziemnego i na krańcach północno-zachodnich. Polska jest pod wpływem niżu znad Białorusi, na wschodzie kraju zaznacza się wpływ frontu atmosferycznego. Pozostajemy w tej samej wilgotnej masie powietrza polarno-morskiego.

Burze i obfite opady deszczu wyrządziły wiele szkód w woj. śląskim. Minionej doby strażacy interweniowali ponad 360 razy. W powiecie wodzisławskim ok. 3 tys. gospodarstw domowych nie ma prądu. W Lipowej na Żywiecczyźnie podtopione są drogi i domy.

Według przewidywań synoptyków, przez Polskę przejdą burzę, miejscami nawet z gradobiciem. Zapowiada się zdecydowane ochłodzenie pogody, które związane jest z tym, że Polska znajduje się pod wpływem zatoki związanej z niżem znad Skandynawii, z frontem atmosferycznym. Z zachodu napływa chłodniejsze powietrze polarno-morskie.

Jak informuje IMGW, Europa północno-zachodnia jest pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Islandią. Od Skandynawii, przez Polskę, po Włochy rozciąga się obszar obniżonego ciśnienia z falującym frontem atmosferycznym. Pozostała część kontynentu jest w zasięgu wyżów. Polska jest w obszarze obniżonego ciśnienia w strefie falującego frontu atmosferycznego. Nadal z południowego zachodu napływa gorące powietrze zwrotnikowe, jedynie na północno-zachodnie krańce kraju napływa chłodniejsze powietrze polarnomorskie. Ciśnienie w Warszawie w południe wyniesie 1005 hPa i będzie rosnąć.

W najbliższych dniach pogoda nie będzie nas rozpieszczać. Według prognoz synoptyków, padać będzie aż do poniedziałku. Wysoko w Tatrach pojawi się także śnieg. Poprawa pogody zapowiadana jest na wtorek. Wtedy temperatura może sięgać 21. st. C.

O północy strażacy zakończyli usuwanie skutków sobotnich gwałtownych burz, które przeszły nad regionem. Synoptycy ostrzegają: w niedzielę może być podobnie.

Niemal nad całą Polską co najmniej do wieczora będą przechodzić burze. Spokojnie będzie tylko w zachodnich województwach.

Nadchodzą burzowe dni. Meteorolodzy przewidują, że gwałtowne burze, z silnymi porywami wiatru i nawet z gradem, będą przechodziły nad Polską przynajmniej do poniedziałku. Będzie też parno i gorąco.

W województwie zachodniopomorskim, głównie na wybrzeżu Bałtyku, występują i nadal są prognozowane burze z obfitymi opadami i porywistym wiatrem.

W niedzielę w wielu miejscach Polski należy spodziewać się burz. Lokalnie może spaść nawet 50 litrów wody na metr kwadratowy, może temu towarzyszyć porywisty wiatr o prędkości nawet 110 km/h; możliwy jest też grad.

W sobotę do północy należy spodziewać się burz na terenie całej Polski; nie będą one jednak tak gwałtowne jak ostatnio - powiedział dyżurny synoptyk w Instytucie Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mariusz Cebula.

Służby kolejowe przywróciły ruch pociągów po czwartkowych nocnych burzach - powiedziała Katarzyna Gawlik-Tarnowska, dyrektor Biura Informacji i Promocji PKP Polskie Linie Kolejowe.

Określa się je mianem "anomalii pogodowych". Gwałtowne nawałnice, burze, jakich nie pamiętają najstarsi ludzie, niespotykane wcześniej na jakimś terenie trąby powietrzne. Naukowcy wciąż zastanawiają się nad przyczynami takich zjawisk. - Większość naukowców jest zdania, że przyczyną anomalii pogodowych jest ocieplenie klimatu. Są też jednak zwolennicy teorii, że klimat nie ociepla się, ale oziębia - wyjaśnia prof. Ludwik Tomiałojć z Muzeum Przyrodniczego Uniwersytetu Wrocławskiego.

Nad Mazowszem spodziewane są do rana (do godz. 09:00) umiarkowane i silne burze. Możliwy grad.

Mimo tego, ze w ciągu kilku ostatnich dni nad większością kraju nie szalały już gwałtowne burze, to meteorolodzy nie wróżą pięknej pogody, głownie na zachodzie kraju. Dziś burza podtopiła Słubice i Poznań.