aleksander kwaśniewski(strona 18/81)

Hanna Suchocka opowiedziała o kulisach współpracy z Lechem Wałęsą. - Od początku zadawałam sobie pytanie w co ja się wpakowałam. Trudno nie mieć takich refleksji, jednak nie mogłam ich ujawnić. Pamiętam jak chodziłam do niego, żeby złożyć dymisję i nie mogłam tego zrobić, bo nie chciał wyznaczyć mi terminu. Udało mi się go złapać dopiero w Sejmie - mówi była premier. Była ambasador RP w Watykanie zdradziła też kulisy słynnej sceny z debaty podczas wyborów prezydenckich w 1995 r., kiedy padło kultowe zdanie o podaniu nogi. - Wałęsa miał do Kwaśniewskiego uraz o wybory. Nie docierała do niego żadna argumentacja. Po śmierci Jana Pawła II stał się cud i nastąpiło pojednanie, które trwa do dziś.

- Wałęsa spojrzał na mnie z „disgustem” i powiedział: widzę, że nie macie woli do rządzenia – wspomina z uśmiechem złożenie dymisji ze stanowiska premiera na ręce prezydenta Hanna Suchocka. Pierwsza kobieta w Polsce, która została premierem, będzie gościem „Kto nami rządzi?”. Łukaszowi Mężykowi opowiedziała o tym, jak została premierem, o pracy w roli ambasadora w Watykanie podczas pontyfikatu trzech papieży i jak wspomina współpracę z Lechem Wałęsą. Cały odcinek o 9:00 na WP.pl

- Nie ma żadnego związku pomiędzy rządami PiS a tym, że dostaliśmy mniej środków z funduszy strukturalnych. Cała reszta to dywagacje. Te opowieści są absurdalne - uważa Paweł Lisicki z "Do Rzeczy". Jacek Żakowski z "Polityki" bardziej przychyla się do opinii Aleksandra Kwaśniewskiego. - Zgadzam się z byłym prezydentem, że PiS miał wpływ na to, że otrzymaliśmy niższe środki z budżetu UE. Myślę, że bylibyśmy w stanie wytargować więcej - twierdzi.

- W dupę dostaliśmy za to, że byliśmy niekonsekwentni, robiliśmy co innego niż obiecywaliśmy. Kara została poniesiona i zrozumiana - w twardych słowach Włodzimierz Czarzasty diagnozuje sytuację, w której jest obecnie jego partia. Szef SLD będzie gościem najnowszego odcinka "Kto nami rządzi?". Łukaszowi Mężykowi opowie m.in. o nowym programie Sojuszu, chęci zmian relacji państwa z kościołem, obłudzie opozycji ws. bojkotu TVP oraz czy takie nazwiska jak Miller i Cimoszewicz wrócą do polityki. Całość odcinka o 9:00 na WP.pl

- Obawiać się można o tyle, że prokuratura jest dziś polityczna, działa na zamówienie polityczne rządzących, ministra Ziobry, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym – stwierdził w programie WP "Tłit” Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent uważa, że sprawa tzw. willi Kwaśniewskich jest dęta i dodał, że „sumienie ma czyste” oraz „śpi spokojnie”.

- Różne są memy. Jeśli są robione z wdziękiem, z poczuciem humoru to mnie rozśmieszają - przyznał Aleksander Kwaśniewski w programie "Tłit". - To, przeciwko czemu protestuję, to chamski brutalny hejt. Już przestałem to czytać, bo to człowieka niszczy - przyznał. Zdziwiło go, że hejt dotyczy także osób, które powinny się cieszyć powszechnym uznaniem. Chodzi o Adama Małysza i Roberta Kubicę. - To szczyt bezsensownej nienawiści - stwierdził.

- TVP stało się najbardziej propagandową telewizją publiczną, jaką mieliśmy w ostatnich wielu latach – zauważył w programie WP "Tłit” Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent uważa, że w czasach PRL rządowy przekaz był bardziej "wyrafinowany”. A odbudowanie zaufania do telewizji publicznej będzie trudne.

- Ja myślę, że taki duet Czarzasty–Kosiniak-Kamysz i duet SLD–PSL na wybory samorządowe to byłaby bardzo dobra nowina i myślę, że mieliby szanse na dobry wynik – powiedział w programie WP "Tłit” były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Wyraźnie jednak uciekał od oceny obecnych liderów opozycji i zauważył, że nie da się ich "wyciągnąć z kapelusza”.

- Jarosław Kaczyński jest takim politykiem, że lubi spekulacje i może różne scenariusze rozważać - powiedział w programie "Tłit" Aleksander Kwaśniewski, zapytany, na kogo prezes PiS postawi w wyborach rezydenckich. - Jeśli PiS wygra zdecydowanie wybory, będzie pokusa, żeby kandydatem na prezydenta był Kaczyński - stwierdził Kwaśniewski.