Kolejny Nobel w dziedzinie pokoju powinien przypaść w udziale temu (tej), kto (która) rozwikła istotę polityki. Dobrym terenem badań może być Polska. Nobla temu (tej), kto zrozumie, w co politycy grają, czemu to służy i co zrobić, żeby z tego wyjść! Wiedza ta może się okazać znacznie więcej warta dla świata niż wdzięki obecnego laureata Baracka Obamy, którego wyróżnienie pokojową nagrodą jest świadectwem tego, że w noblowskim komitecie zalęgły się pomysły, postawy i idee, które z pierwotną intencją przyznawania pokojowej nagrody niewiele mają wspólnego. Tak jak dzisiejszy sposób uprawiania polityki nie ma nic wspólnego z polityka prawdziwą.