Żandarmeria Wojskowa

Mimo zapowiedzi rządu o rozliczeniu Antoniego Macierewicza i Mariusza Błaszczaka za wieloletnie korzystanie z ochrony Żandarmerii Wojskowej, sprawa pozostaje nierozstrzygnięta. Jak ustaliła "Rzeczpospolita", śledztwo w tej sprawie nadal trwa, a jego efekty wciąż nie są znane.

W Elblągu doszło do dramatycznego pościgu za żołnierzem podejrzewanym o kradzież paliwa z jednostki wojskowej. "Stwarzał realne zagrożenie dla zdrowia i życia innych osób" - podkreśla Żandarmeria Wojskowa. Zatrzymanie nastąpiło po przestrzeleniu opon w aucie uciekiniera.

Rzecznika mazowieckiej policji potwierdza, że prokuratura i Żandarmeria Wojskowa prowadzą czynności w sprawie znalezionych w sobotę wieczorem w powiecie ostrowskim szczątków kolejnego obiektu przypominającego drona.

W miejscowości Zaręby Warchoły w powiecie ostrowskim odnaleziono "niezidentyfikowany obiekt powietrzny". Żandarmeria Wojskowa i prokuratura prowadzą czynności na miejscu. Według policji obiekt ten przypomina szczątki drona.

W gminie Płośnica koło Działdowa w województwie warmińsko-mazurskim odnaleziono kolejnego drona-wabika. Na miejscu jest Żandarmeria Wojskowa. Maszynę odkryto na polu kukurydzy. Według służb, to może być jedna z maszyn, które wleciały do Polski w nocy z 9 na 10 września.

W Szczecinie zatrzymano trzy osoby, w tym dwie z kierownictwa szpitala wojskowego. Prokuratura zarzuca im niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień w związku z przetargami.

Policja przekazała informacje o znalezionych częściach niezidentyfikowanych obiektów powietrznych w trzech lokalizacjach w Polsce. Sprawą zajmują się Żandarmeria Wojskowa i prokuratura.

Żandarmeria Wojskowa rozpoczęła działania w związku z odkryciem niezidentyfikowanych obiektów powietrznych w trzech lokalizacjach w Polsce. Znaleziska dokonali grzybiarze w niedzielę rano.

W Choinach na Lubelszczyźnie odkryto szczątki prawdopodobnie polskiej rakiety. Żandarmeria Wojskowa prowadzi działania na miejscu.

Szczątki prawdopodobnie jednej z rakiet, której użyło wojsko do zestrzelenia rosyjskiego drona, znalazła w czwartek kobieta - dowiaduje się WP. Na miejscu, w Choinach niedaleko Lublina, trwają w tej chwili czynności procesowe.

Żandarmeria Wojskowa poinformowała w wydanym przed północą komunikacie, że prowadzi działania w miejscowości Choiny na Lubelszczyźnie. Prawdopodobnie odnaleziono tam szczątki rakiety użytej do zestrzelenia jednego z rosyjskich dronów w nocy z 9 na 10 września.

Akcji służb w Józefowie pod Warszawą. Jak dowiaduje się WP, przedmiot przypominający radziecką wyrzutnię rakiet znaleziono w okolicach piaszczystej łachy nieopodal Wisły.

W Rembertowie doszło do eksplozji, w wyniku której ranne zostały dwie osoby cywilne. Żandarmeria Wojskowa prowadzi dochodzenie w tej sprawie, badając zabezpieczenia poligonu i okoliczności zdarzenia.

Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim nie postawiła zarzutu znieważenia mundurowych Robertowi Bąkiewiczowi. Prokurator, który miał wykonać polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie w tej sprawie, wniósł o wyłączenie go od tej czynności.

Policjanci odnaleźli ciało 44-letniego żołnierza - Marka K. z Poznania. Mężczyzna wyszedł z domu 8 maja i zaginął.

Żandarmeria Wojskowa zabezpieczyła fragment uzbrojenia znaleziony w lesie w okolicach Wytrzyszczek. Według wstępnych analiz, mógł leżeć tam nawet 20 lat.

Wojsko zapewnia, że żołnierze przechodzą kompleksowe badania psychologiczne. Incydent na granicy polsko-białoruskiej skłonił do wprowadzenia zmian w procedurach.

Żołnierz 18. Dywizji Zmechanizowanej oddał strzały w kierunku cywilnego pojazdu w miejscowości Mielnik na Podlasiu - przekazało Dowództwo Operacyjne w środę wieczorem. Nikt nie został ranny. "Ze wstępnych ustaleń wynika, że żołnierz znajdował się w stanie nietrzeźwości" - czytamy.

Jak ustaliła Wirtualna Polska, w śledztwie dotyczącym żołnierzy zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową za złamanie procedur posługiwania się bronią na granicy z Białorusią kluczowa może okazać się opinia biegłego z balistyki. Prokuratura oskarżyła dwóch z nich o przekroczenie uprawnień i narażenia życia innych osób.

Żandarmeria Wojskowa przejęła ochronę konwojów z pomocą dla Ukrainy od policji i CBŚP - podała w czwartek "Rzeczpospolita". Policjanci są zbyt obciążeni obowiązkami i funkcjonariuszy jest za mało.