- To kpina - mówi pan Dariusz, który na dworcu Łódź Fabryczna w ubiegłą niedzielę miał problemy ze skorzystaniem z toalety dla niepełnosprawnych. Okazuje się, że choć budynek kosztował 1,76 mld zł, to w weekendy po godz. 15 nie ma pracownika, który otworzyłby bramkę osobom z niepełnosprawnościami.