Tadeusz Mazowiecki "agentem NKWD"? Była radna PiS nie przeprosi
Anna Jaśkowska, która w 2018 r. nazwała byłego premiera Tadeusza Mazowieckiego "stalinowcem, komunistą i agentem NKWD" nie przeprosi jego synów. Była radna PiS nie wykona tym samym prawomocnego wyroku sądu.
Anna Jaśkowska, była radna PiS z Lublina, usłyszała wyrok w lipcu 2019 roku. Sąd uznał wówczas, że świadomie naruszyła dobra osobiste rodziny Mazowieckich. Wszystko za sprawą słów, jakie wypowiedziała w maju 2018 roku podczas debaty o nadaniu nowej ulicy w Lublinie nazwiska Tadeusza Mazowieckiego.
- Na przykład ja mam informacje: Tadeusz Mazowiecki - stalinowiec, komunista, agent NKWD, kolaborował z okupacyjną, bolszewicką władzą w latach stalinowskich. Współpracował z szefem NKWD na Polskę, generałem Sierowem. No, i jeszcze taka wzmianka: odznaczony Orderem Orła Białego przez rząd komunistyczny - stwierdziła była radna PiS, tłumacząc, że o wszystkim przeczytała w internecie.
26 lutego Jaśkowskiej minął termin na wysłanie listu z przeprosinami do przewodniczącego Rady Miasta Lublin. Jej oświadczenie miało zostać odczytane na najbliższej sesji Rady Miasta. - Nie otrzymałem takiego listu - mówi w rozmowie z Onetem Jarosław Pakuła, przewodniczący Rady Miasta Lublin.
Zobacz też: Podatek od mediów. Władysław Kosiniak-Kamysz składa deklarację
Tadeusz Mazowiecki nazwany "stalinowcem" i "komunistą". Przeprosin brak
Przeprosiny wobec synów Tadeusza Mazowieckiego ukazać miały się również w lokalnych i ogólnopolskich mediach, m.in. w TOK FM, oraz tygodnikach "Polityka" czy "Do Rzeczy". Annie Jaśkowskiej nakazano też wpłacić 10 tys. zł na rzecz Towarzystwa "Więź". Żadne z tych postanowień sądu nie został jednak wykonane.
- Rozpoczynamy postępowanie egzekucyjne. W piątek złożyłem w Sądzie Apelacyjnym w Lublinie wniosek o nadanie orzeczeniu klauzuli wykonalności. Sprawa trafi do komornika - oświadczył Krzysztof Kamiński, mecenas reprezentujący synów byłego premiera.
Z kolei adwokat Anny Jaśkowskiej w piątek złożył skargę do Trybunału Konstytucyjnego oraz skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Konsekwencją jest wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku. Obrona byłej radnej PiS utrzymuje, że Jaśkowska, mówiąc o Mazowieckim, powoływała się na obowiązującą w Polsce wolność słowa.
Źródło: Onet