"Ta praca jest bezsensowna". Obajtek surowo ocenia europarlament
Europoseł PiS Daniel Obajtek krytykuje rodzaj pracy w europarlamencie. - Czasami uważam, że ta praca jest bezsensowna - mówi. Dodaje, że nie zamierza wystartować w wyborach prezydenckich. - To nie wchodzi w ogóle w grę - przekonuje.
W rozmowie z Radiem Zet europoseł PiS Daniel Obajtek został zapytany o swoje działania w Parlamencie Europejskim.
- Jest wiele pracy. Czasami uważam, że ta praca jest bezsensowna - mówił. Przypomnijmy - wynagrodzenie podstawowe europosła "na rękę" sięga blisko 40 tys. zł.
- Jak ja widzę teraz UE z wewnątrz, to uważam, że ona nie ma szansy bytu. Traci konkurencyjność - stwierdził były szef Orlenu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obajtek "poniesie konsekwencje". Straty idą w "nie w miliony, a miliardy"
Przekonywał, że "UE wprowadza 1000 aktów prawnych rocznie, jeśli chodzi o regulacje, a w USA wprowadzają 300".
- Gospodarka europejska straci konkurencyjność poprzez zielony fanatyzm - przekonywał. - UE jest przeregulowana i biznes na świecie nie będzie chciał inwestować. Kto będzie chciał inwestować, jak koszty energii w Polsce są praktycznie największe w UE? - pytał.
Obajtek stanowczo o wyborach prezydenckich
Obajtek został zapytany także, czy przyjąłby propozycję Jarosława Kaczyńskiego, by wystartować w wyborach prezydenckich.
- Nie, nie, nie. To nie wchodzi w ogóle w grę - zapewnił Obajtek.
Dodał, że jest przygotowany na to, że zostanie kiedyś zatrzymany przez służb. - Oczywiście, że się liczę z tym, ale nie jestem człowiekiem, który siedziałby pod stołem i trząsł spodniami. Nic nie ukradłem i nie mam zamiaru bać się tych kohortów z Białorusi szanownego pana premiera Donalda Tuska - mówił.
Czytaj więcej:
Źródło: Radio Zet