Szymon Hołownia dla Wirtualnej Polski: nie będzie innej koalicji

- Nie będzie żadnych wcześniejszych wyborów - powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jego zdaniem nie będzie też "innej koalicji, niż ta, która dzisiaj odpowiada za Polskę". W jego ocenie "stabilność rządu jest absolutnie fundamentalną rzeczą".

Szymon HołowniaSzymon Hołownia dla Wirtualnej Polski: nie będzie innej koalicji
Źródło zdjęć: © PAP | Rafał Guz
Patrycjusz WyżgaSara BounaouiMaciej Zubel

Rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na rok 2025. W projekcie założono, że deficyt budżetu państwa wyniesie 289 mld zł, 3,9 proc. wzrostu PKB i deficyt finansów publicznych na poziomie 5,5 proc. PKB.

Właśnie od pytania o budżet rozpoczął Patrycjusz Wyżga swoją rozmowę z Szymonem Hołownią.

- To będzie dobry budżet dla Polaków - ocenił marszałek Sejmu. Przypomniał, że premier nazwał go "budżetem budowy i siły". - Dodałbym do tego jedno słowo, które powinno być sztandarem naszej koalicji: rozwój. To jest to, co dzisiaj powinnyśmy Polakom przynosić - stwierdził.

Zdaniem Hołowni w projekcie ustawy znalazły się kwestie, na których szczególnie zależało jego środowisku politycznemu. - Udało się zmieścić reformę składki zdrowotnej. Udało się zabezpieczyć środki na społeczne budownictwo mieszkaniowe - wymieniał. - Sprawmy, żeby mieszkania były dostępne, żeby można je było znaleźć u siebie. Za tym idzie idea, która jest moją obsesją polityczną: musimy zrozumieć, że Polska, to nie tylko Warszawa - powiedział Hołownia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hołownia o "zagrożeniu z wewnątrz", stabilności rządu i błędach Tuska. "Jesteśmy trudną koalicją"

"Stabilność rządu jest absolutnie fundamentalną rzeczą"

Marszałek przyznał, że negocjacje budżetowe nie były proste, bo koalicja "nie jest prosta". - Jesteśmy koalicją od lewa do prawa, czasem trudną w zarządzaniu. Ale dowieźliśmy dobry budżet. Myślę, że następny rok też przejdziemy dobrze, bo stabilność rządu jest absolutnie fundamentalną rzeczą - mówił.

- Nie będzie żadnych wcześniejszych wyborów - zapewnił i dodał, że "nie będzie innej koalicji, niż ta koalicja, która dzisiaj za Polskę odpowiada".

Dodał, że na "wyróżnienie dobrym słowem" zasługuje otwartość podczas negocjacji ministra finansów Andrzeja Domańskiego. - Naprawdę robił dużo, żeby z każdym porozmawiać, z każdym się spotkać - przyznał Hołownia.

"Musimy być konsekwentni niezależnie od decyzji prezydenta"

Patrycjusz Wyżga pytał także marszałka Sejmu o podpis Donalda Tuska pod mianowaniem neosędziego. Podczas konferencji prasowej premier przeprosił i przyznał, że "nastąpił błąd".

Dziennikarz w tym kontekście dopytywał, czy marszałek zawsze czyta wszystkie dokumenty, które podpisuje. - Staram się - stwierdził Hołownia. - Staram się też tak delegować odpowiedzialność, żebym nie musiał wszystkiego podpisywać - dodał i przyznał, że jednym z największym zaskoczeń w pełnieniu funkcji marszałka Sejmu, była "ilość papierów, które trzeba podpisywać".

- Dobrze, że pan premier powiedział wprost, że to był błąd. Podpis premiera nie powinien się tam znaleźć i premier ma tego pełną świadomość - ocenił. - My w sprawie praworządności, statusu sędziów, w sprawie leczenia polskiego wymiaru sprawiedliwości z tego nowotworu, który zafundowało mu PiS, musimy być konsekwentni niezależnie od decyzji prezydenta - stwierdził.

Dodał, że koalicja rządowa nie może być "zakładnikiem prezydenta" i rezygnować z zajmowania się poszczególnymi ustawami tylko dlatego, że od początku wiadomo, że prezydent je zawetuje.

Marszałek Sejmu o decyzji PKW: musi być poza wszelkimi podejrzeniami

Hołownia był również pytany o mającą zapaść w czwartek decyzję PKW w sprawie subwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości.

- Państwowa Komisja Wyborcza działa długo? Dobrze, niech działa. Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, a tutaj trzeba się zapoznać z dokumentami. Trzeba nie mieć wątpliwości, bo jesteśmy w samym sercu procesu demokratycznego - podkreślił marszałek Sejmu.

Przy okazji surowo ocenił ostatnią kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości.- Mieliśmy do czynienia z systemem łamania prawa wyborczego. Te dokumenty cały czas spływają. Cały czas pokazują, jaka była skala tego dopingu. Mówiąc językiem sportowym, mówimy o kampanii na sterydach - stwierdził.

Jednak zdaniem lidera Polski 2050 PKW powinna zastanawiać się nad ewentualnymi nieprawidłowościami tak długo, jak będzie potrzeba. - To będzie bardzo ważna decyzja. Oglądana z każdej strony, przez niektórych kwestionowana. Ona musi być poza wszelkimi podejrzeniami. Jeżeli Państwowa Komisja Wyborcza by wyszła i powiedziała: "potrzebujemy jeszcze tygodnia", ja uważam, że powinna mieć jeszcze tydzień, dwa - przyznał marszałek Sejmu

Wybory prezydenckie. Hołownia mówi, kiedy podejmie decyzję

Hołownia, kandydat w poprzednich wyborach prezydenckich i przez pewien czas mający niezłe notowania - choć w ostatnio malejące - wystartuje także w przyszłym roku? Tego jeszcze nie wiadomo. Jak podkreślił marszałek, decyzję w tej sprawie podejmie "w ciągu najbliższych kilkunastu tygodni".

- Jeżeli miałbym pełnić zaszczytną funkcję prezydenta RP, chciałbym zostawić po sobie Polskę bardziej integralną, spiętą (...), w której jest wiele głosów, a one razem prowadzą Polskę do przodu - tłumaczył Hołownia.

Według Hołowni przyszły lokator Pałacu Prezydenckiego w pierwszej kolejności powinien odwiedzić najbliższych sąsiadów Polski, a jednym z jego głównych celów powinna być walka z "polaryzacją Polski", która "zżera od środka politykę, media i rodziny".

Hołownia nawiązał też do głośnych słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, że kandydat na prezydenta powinien być "młody, wysoki, okazały i przystojny". - To słowa wzięte z jakiejś wystawy rolniczej - ironizował polityk Polski 2050. Przekonywał, że "nie potrzebujemy w Polsce mesjaszy", tylko "gości od roboty".

Hołownia chwali Siewierę

Nieoczekiwanie marszałek Sejmu pochwalił jednego z bliskich współpracowników prezydenta Andrzeja Dudy. - Chciałbym wyróżnić szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, ministra Jacka Siewierę. To jest przede wszystkim dobry żołnierz, ale to też jest człowiek, który rozumie, gdzie się dzisiaj znaleźliśmy - podkreślił Hołownia.

Jego zdaniem Siewiera "powinien brać udział w rewizji wszystkich dokumentów strategicznych, które dotyczą bezpieczeństwa Polski".

Hołownia podzielił się też historią, która miała miejsce jeszcze w czasie, gdy Siewiera pełnił czynną służbę w wojsku. - On uratował jednego z dowódców mojej żony, pułkownika Adamskiego, dzięki swojej spektakularnej odwadze, którą wykazał jako lekarz - powiedział marszałek Sejmu.

Wojna w Ukrainie. Hołownia ujawnia, co usłyszał od niego Zełenski

- Powiedziałem prezydentowi Zełenskimu podczas mojej ostatniej wizyty w Kijowie: możecie prosić o co chcecie, to jest wasze święte prawo. Jesteście w sytuacji, w której możecie każdego prosić o wszystko i my na waszym miejscu robilibyśmy dokładnie to samo. Nie ma za dużych roszczeń - relacjonował Hołownia.

- Natomiast my musimy uczciwie wam powiedzieć, co możemy w jakim terminie dać, a czego dać nie możemy. Myśliwców MiG-29 w tej chwili więcej dać nie możemy, bo musimy mieć czym chronić nasze niebo - dodał.

Jak stwierdził, Wojsko Polskie jest gotowe do zestrzelenia każdego obiektu, które może zagrażać Polsce.

Hołownia krytycznie odniósł się przy tym do postawy Berlina. - Mam nadzieję, że przywództwo w Niemczech jakoś okrzepnie i stanie się tym, czym powinno być w tej części Europy, bo w tej chwili - powiem eufemistycznie - nie jest najmocniejsze - ocenił.

Na koniec rozmowy gość Wirtualnej Polski podzielił się o rodzinną anegdotą. - Kiedyś mieliśmy taką sytuację, w której ustalaliśmy z żoną, czy jestem jej przełożonym w tej funkcji, którą teraz pełnię (Urszula Brzezińska-Hołownia jest żołnierką Wojska Polskiego i pilotuje samoloty MiG-29 - red.). Sprawdziliśmy regulamin Sił Zbrojnych, okazało się, że nie jestem przełożonym; jest nim prezydent, premier i minister obrony, ale musi oddawać honory. Różnie z tym bywa, częściej to ja muszę oddawać honory, ale chyba na tym polega udane małżeństwo - podsumował Hołownia.

Źródło: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Tomahawków dla Ukrainy nie będzie. Trump powiedział wprost
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Muzeum Tylera w Kalabrii. Skandal i 1,3 mln euro wyrzucone w błoto
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Platforma wycofuje produkt. Francuska instytucja była skuteczna
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Flaga Wagnerowców na granicy. Estonia wyśmiała zdarzenie
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Ogromne protesty w Serbii. Prezydent zapowiedział spełnienie żądań
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Obława policji w Smogorzewie. Na drodze leśnej padły strzały
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Inwazja na Tajwan? "Xi Jinping jest świadomy konsekwencji"
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 02.11.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Inwestycja na cmentarzu. Akademia KGB na dawnej nekropolii
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Minister rolnictwa reaguje na oświadczenie Telusa. "Jestem załamany"
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Wypadek podczas pościgu. Jest nowy komunikat policji
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora
Dramatyczny finał poszukiwań. Ciała braci na dnie jeziora