Kaczyński o Jacku Kurskim. "To była rzecz niedobra"
- W tej chwili, w czasie wojennym, wydaje nam się, że kobieta nie miałaby wielkich szans - stwierdził Jarosław Kaczyński pytany o kandydatkę na prezydenta z Prawa i Sprawiedliwości. Odniósł się również do ewentualnej kandydatury Morawieckiego, mówiąc, że jego zwycięstwo w drugiej turze "byłoby wynikiem jakiegoś cudu". Kaczyński zachwalał też rolę, jaką Jacek Kurski pełnił w TVP.
Jarosław Kaczyński udzielił wywiadu Radiu Maryja, gdzie pytany był m.in. o kandydata na prezydenta z list Prawa i Sprawiedliwości. Prezes ujawnił, że raczej nie będzie to kobieta, bo w czasie wojennym "nie miałaby wielkich szans".
- Trudno mi sobie wyobrazić nawet model tej pani, która byłaby tą kandydatką. Z mężczyzną to wiadomo - musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. Mamy kandydatów, którzy są doskonali i w angielskim, i francuskim - przyznał Jarosław Kaczyński i dodał, że "to powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytaliśmy o "największego Polaka". Ludzie nie gryźli się w język
- Mateusz Morawiecki jest obciążony pełnieniem funkcji premiera i podejmowaniem trudnych decyzji. To powoduje, że ma pewne wejście do drugiej tury, ale zwycięstwo w niej byłoby wynikiem jakiegoś cudu. Z drugiej strony, gdybyśmy z powodu jakiegoś innego cudu stanęli przed możliwością powołania premiera, to niewątpliwie zostałby nim Morawiecki - stwierdził Kaczyński, zapewniając, że "oczekiwania w partii, aby się go pozbyć, są nieracjonalne".
Jarosław Kaczyński o Jacku Kurskim
Prezes PiS przyznał, że w partii chce wykorzystać Jacka Kurskiego. Dodał, że "absolutnie nie żałuje tego, że wprowadził go do telewizji".
- Jacek może nie jest nadmiernie subtelny w działaniach, ale za to jest skuteczny. Ta telewizja w moim głębokim przekonaniu nam pomogła. Jacek nie potrafił jednak, co jest jego wadą, powstrzymać się od wyrażania - nie wprost oczywiście - swoich personalnych emocji, także tych wewnątrzpartyjnych. To była rzecz niedobra - podsumował Jarosław Kaczyński.
Czytaj też: