Zapomniany wynalazek - erekton
Viagra odesłała do lamusa nie tylko zastrzyki w członek, ale też wynalazek nazwany erektonem. Co to było? "Pewnego dnia, pod koniec lat 70., przyszedł do mnie dżentelmen, który przedstawił się jako polski przedsiębiorca. Powiedział, że Rosjanie mają patent na leczenie zaburzeń erekcji w postaci aparatu o nazwie Erekton. Było dwanaście typów erektonów dostosowanych do dwunastu rozmiarów członka. Pacjent wchodził do pokoju, wyjmował członek, lekarz patrzył, przykładał centymetr i mówił: 'Rozmiar 9!'. Pomocnik szedł do magazynku i wyjmował erekton w rozmiarze numer 9, a pacjent udawał się do kasy, płacił i szczęśliwy wracał do domu. Trochę tych erektonów sprowadziliśmy do Polski i polecałem je tym mężczyznom, na których nic innego nie działało. To było ostateczne wyjście. Niestety, stosowanie erektonu wiązało się z bardzo nieprzyjemnymi doznaniami dla kobiet. Erekton tworzyła plastikowa rura wzdłuż członka, która z przodu i z tyłu miała małe skrzydełka. Była jeszcze plastikowa plecionka, którą owijało się wokół
moszny, żeby cały mechanizm nie spadł. Tak uzbrojony mężczyzna był w stanie wprowadzić członek do pochwy. Gdyby członek zaczął się powiększać, to skrzydełka się rozszerzały i dzięki temu nie było ucisku. Dla kobiet trudna do zniesienia była strona grzbietowa z plastikową rurką, bo ocierała pochwę. Mimo to sprzedaliśmy w Polsce jakieś dwa czy trzy tysiące erektonów" - wspomina.