Szokująca relacja kolegi Ryszarda D., który uprowadził 12‑latkę
- Chodził po okolicy i przypatrywał się dzieciom. Interesowały go dziewczynki. Dopytywał o nie - opowiada kolega Ryszarda D., który kilka dni temu uprowadził 12-latkę w Golczewie.
08.03.2017 | aktual.: 08.03.2017 08:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mężczyzna twierdzi w rozmowie z "Super Expressem", że zatrzymany Ryszard D. wcale nie krył się ze swoimi zainteresowaniami. Miał dopytywać o wiek dziewczynek z okolicy. - Jakby szukał sobie nowej ofiary i sprawdzał, czy to nie córka sąsiadów - mówi.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że motywem działań osób, które uprowadziły 12-letnią dziewczynkę, był motyw seksualny. Z tego powodu dziecko zostało zmuszone do picia alkoholu.
Dziecko zostało uprowadzone w piątek około godziny 21 niedaleko domu, w którym mieszka. Po kilku godzinach udało się odnaleźć w zdemolowanym aucie w pobliskim lesie.
Podejrzani w sprawie - o uprowadzenie i pozbawienie wolności dziecka - są 31-letni Ryszard D. i 28-letnia Elżbieta B.
Ryszard D. był wcześniej skazany za pobicie dziecka na karę 9 lat więzienia. Tuż przed upływem siedmiu lat wystąpił o warunkowe przedterminowe zwolnienie. Prokurator sprzeciwił się temu, ale sąd apelacyjny udzielił warunkowego przedterminowego zwolnienia.
Po uprowadzeniu 12-latki, ojciec porywacza apelował wręcz o kastrację syna. - Miał szansę na rozpoczęcie życia od nowa. Na udowodnienie, że jednak nie jest taki zły, że ludzie w naszej wsi nie muszą się już go bać, a okoliczne dzieci są bezpieczne, bo się zmienił. Bardzo chciałem w to wierzyć - mówił w "Super Expressie".