Szmajdziński: spowolniony Kwaśniewski i tak najlepszy
(RadioZet)
: A gościem Radia ZET jest Jerzy Szmajdziński, Sojusz Lewicy Demokratycznej, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani. : Panie przewodniczący, czy wstyd panu za twarz LiD, czyli za prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego? : LiD ma 41 twarzy okręgowych liderów, ma wielu fantastycznych innych kandydatów. : Ja wiem, ale pytam o główną twarz, Aleksandra Kwaśniewskiego? : Mamy również znakomitych kandydatów do Senatu. Jeśli chodzi o Aleksandra Kwaśniewskiego przyjmuję jego wyjaśnienia. Wrażenie, jakie powstało w Szczecinie podlega ocenie wyborców, podlega ocenie opinii publicznej. : A jaka była pana ocena, patrząc przez ekran myślał pan, że jest to choroba wirusowa? : Moje wrażenie nie ma tutaj specjalnie żadnego, nie ma znaczenia. : No chyba ma jednak. : Wrażenie i forma nie były najlepsze, ale jest jeszcze coś trzecie, które zawsze musi ocenie towarzyszyć, to jest przekaz, jaki on był. : No przekaz był straszny. : No przekaz nie, przekaz nie był straszny, bo czasami warto zwolnić, żeby treści, które
chce się przekazać lepiej dotarły do opinii publicznej i te treści... : No właśnie, widzieliśmy zwolnionego Aleksandra Kwaśniewskiego. : I te treści, których nikt nie zakwestionował w żadnym słowie, w żadnym zdaniu były ważne, były istotne. : Tak, były też o Sabie. : O Sabie też było, bo to jest wiec. Na wiecach, gdyby wszyscy mówili o zwierzętach na wiecach to byłoby bardzo przyjemnie. : Władysław Frasyniuk mówi tak: „Aleksander Kwaśniewski swoimi ostatnimi zachowaniami te zasady przekreśla, zasady przyzwoitości, wstyd mi z tego powodu”. : Mówi Władysław Frasyniuk: „dużo większym problemem są konflikty, jakie kampania wprowadza w polskim społeczeństwie. Obecne podziały w polskich domach są większe niż w stanie wojennym. Politycy wprowadzają chamskie podziały na uczciwych i biednych oraz bogatych i nieuczciwych”, mówi jednocześnie Władysław Frasyniuk w tym samym tekście, jak to dobrze czytać gazety razem. : Tak, ale nie rozmawiamy, ale nie rozmawiamy o podziałach w domu : Rozmawiamy o wszystkim, nie musimy
rozmawiać o wszystkim. : Tylko rozmawiamy o Aleksandrze Kwaśniewskim. : Nie, musimy rozmawiać o wszystkim, musimy rozmawiać o słabej formie Aleksandra Kwaśniewskiego i musimy rozmawiać o świetnej formie innych, którzy mówią o stanie wojennym, jak PiS zostanie odsunięty od władzy, którzy mówią, że socjalizm to był ustrój dla hołoty i przez hołotę realizowany. Musimy mówić również o takich rzeczach, jak środowisko SLD odpowiada za śmierć Barbary Blidy i ja się zwracam... : A Zbigniew Ziobro nie chce przeprosić za te słowa. : Zbigniew Ziobro nie chce przeprosić, przegrał pierwszy proces i wierzę, że przegra drugi, dlatego, że to co powiedział ani nie jest w stanie udowodnić, a twórczo jeszcze rozwinął premier, który powiedział, że gdyby Barbara Blida znalazła się w PC to na pewno by do dzisiaj żyła, bo mniej więcej przecież tak powiedział. Ja się zwracam do wszystkich moralizatorów z apelem żeby przestali moralizować, dlatego że nie mają do tego prawa. Jeśli słyszę pana Zdrojewskiego przed chwilą, w innej
stacji, publicznej, jeśli słyszę pana Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska jacy pełni troski są o kondycję... : Premier Kaczyński mówi, że Aleksander Kwaśniewski był pijany. : premier Kaczyński, pan Zawisza, to ja przede wszystkim zwracam się do panów z Platformy Obywatelskiej, bo razem jesteśmy w opozycji, żeby tego nie robili, bo mamy przypomnieć w jakiej operacji wzięli udział dwa lata temu, operacji Włodzimierz Cimoszewicz, pani Jarucka razem z Giertychem, razem z Wassermannem, razem z Macierewiczem. : Ale żyjemy w demokratycznym kraju. : Ok. : I każdy ma prawo do tego żeby zadać pytanie i zobaczyć, co widzimy, nie będziemy udawać, że tego nie widzimy, no panie przewodniczący, jeżeli ktoś się źle czuje to nie powinien występować, chociaż nawet mówi mądrze, ale tej mądrości się nie odbiera, ponieważ widzimy, że się kiwa i bełkoce, no naprawdę. : Po pierwsze nie bełkotał, punkt pierwszy. : Czy puścić panu – proszę mi nie zadawać... : Ale to mówi pani : Konferencji prasowej : O konferencji prasowej, a my
mówimy o tym, co było... : Możemy puścić, puścić? : no... : No po co puszczać. : Ale pani się trzeci dzień znęca nad sprawą, która ma mniejsze znaczenie... : Trzeci? : No dzisiaj jest trzeci dzień, tak. : Ale pierwszego się dnia nie znęcałam, nie miałam okazji. : No bo nie miała pani okazji, bo już było za późno żeby rozpocząć to znęcanie, ale cierpiała pani, że nie może pani się znęcać. : Potwornie cierpiałam, cierpiałam tak, jak pan Aleksander Kwaśniewski dzisiaj cierpiał na goleń, panie przewodniczący, to ja też tak cierpiałam strasznie. : Szeroko się mówi o tym na mieście, ale zostawmy to. : O moim cierpieniu? : Tak. : się mówi szeroko, naprawdę... : oczywiście : To cudownie, że miasto o mnie mówi jestem słynną osobą. : No bez wątpienia jest pani słynną osobą. Ale wróćmy do poważnych spraw. : Niech pan powie nie powinien i już i wystarczy i po co mamy dalej dyskutować na tamten temat i przejdźmy do ważnych spraw. : Właśnie, przechodzimy. : No nie powinien występować w takim stanie? : Przejdźmy do innych
spraw. : No nie może pan powiedzieć, no jednak ta solidarność koleżeńska jest mocna. W sumie telewizja publiczna w ciągu jednego tygodnia kampanii wyborczej mówiła o PiS przez 28 godzin 49 minut – to są wyliczenia „Trybuny”. : No dlatego Prawo i Sprawiedliwość przy pomocy Samoobrony, Ligi Polskich Rodzin przejęła media publiczne, do tego celu przecież. : Strasznie dużo 28 godzin. : Do wyborów Prawo i Sprawiedliwość przygotowywało się od pierwszego dnia po wyborach, a na pewno od momentu, w którym Platforma Obywatelska odmówiła koleżeńskiej współpracy i przyjacielskiej współpracy w rządzie. I dlatego PiS nie chciało obserwatorów OBWE, bo oni zwracają uwagę na dwie rzeczy – na to, jaki jest dostęp do mediów publicznych i jak są wykorzystywane służby specjalne i instytucje państwa do celów wyborczych. : Dzisiejsza „Gazeta Wyborcza” wywiad z panem Borysiukiem „Zwoływanie posiedzeń Krajowej Rady to kompetencja przewodniczącego, to kto teraz zwołuje? – Właściwie to Kruk, bo od 26 września kiedy odeszła Rady trwa
to samo posiedzenie, które ona jeszcze zwołała – mówi pan Borysiuk. Prowadzenie obrad powierzyła Kołodziejskiemu, on zgłasza przerwę i wznawia posiedzenie od 26 września”. : No i mamy do czynienia właśnie z fikcją. : I jeszcze kiedy pan Borysiuk zgłaszał właśnie, że jest nierówność w telewizji publicznej pan Kołodziejski zaproponował żeby partie dostawały tyle czasu ile mają procent głosów w sondażach. : No i w taki sposób, tak wygląda stosunek do demokracji w sumie, do praworządności. : Czy pani Kruk powinna stanąć przed Trybunałem? : Wie pani... : Tak proponuje Platforma Obywatelska. : Platforma Obywatelska to proponuje, pani Kruk rzeczywiście zrobiła coś, co jest niewiarygodne, startuje w wyborach po to żeby wzmocnić rolę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, sama się kompromituje. Jeśli zostało naruszone tutaj prawo, co do tego nie mam pewności, a jeśli zostało to oczywiście tak. : Odszczeka pan Sabę? : Wie pani, z tego, co się dowiedziałem, bo nie wszystkim się tak mocno interesuję, to ta informacja
była z tygodnika „Wprost” i postanowiliśmy zweryfikować to puszczając spot. Jeśli przegramy ten proces to przegra ten proces tygodnik „Wprost”, myślę, że się podzielimy jakoś kosztami. : I razem będziecie odszczekiwać. I na koniec jeszcze, proszę wziąć słuchawki, słuchawki, skoro tak cierpiałam, to jeszcze pocierpimy razem. : No widzę, pani rzeczywiście cierpi. : Cierpię, cierpię i razem pocierpimy „Yyyy, aaa, no a jaki jest problem” – no i co? : Wyjaśnienia Aleksandra Kwaśniewskiego w tej sprawie przyjmuję, opinię wyrażą wyborcy, wyrazi opinia publiczna, Polacy uważają, że... : Brat łata. : To po pierwsze, po drugie, że jest najbardziej lubianym z trzech Tusk, Kaczyński i Kwaśniewski : I tak trzymać, dziękuję bardzo. : I że obiad to z nim by ludzie zjedli, samochód od niego by kupili używany i tego się trzymajmy. : A wczoraj jeden pan tak lubił pana prezydenta, że próbował mu wręczyć butelkę, a jedna pani w kościele w Paryżu krzyczała do prezydenta, żeby był sprawiedliwy „Spieprzaj Dziadu” i tak to jest,
dziękuję bardzo. : Prezydentowi Kaczyńskiemu. : Tak. Jerzy Szmajdziński : No taki to świat. : Dziękuję bardzo.