Podjąłem takie czynności, że wtedy, kiedy będę przedstawiał oświadczenie, będę mógł powiedzieć, że tej pożyczki już po prostu nie ma - oświadczył Szmajdziński. Szanuję swoich przyjaciół i ich prywatność - zaznaczył.
Sekretarz generalny SLD Marek Dyduch powiedział dwa tygodnie temu, że jeżeli minister nie spłacił pożyczki, to powinien w kolejnym oświadczeniu podatkowym, które musi złożyć w Sejmie do 30 kwietnia, ujawnić nazwiska pożyczkodawców, bo - jak podkreślił Dyduch - tak mówi ustawa antykorupcyjna dotycząca posłów.
W połowie lutego dziennik "Życie Warszawy" napisał w artykule "Tajna pożyczka", że Szmajdziński ujawnił dług w poselskim oświadczeniu majątkowym, ale odmówił gazecie odpowiedzi na pytanie, od kogo pożyczył pieniadze. (mk)