Szmajdziński: nie miałem i nie mam żadnej wiedzy na temat tajnych więzień
(Radio Zet)
: A w Warszawie gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, witam Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie marszałku ciąg dalszy tajnych więzień, pan miał wiedzę na temat baz CIA w Polsce? : Nie, nie miałem żadnej wiedzy i nie mam żadnej wiedzy. I to znaczy, że działaliśmy profesjonalnie, każdy odpowiada za swoje. Ja odpowiadałem za WSI, za operacje, które prowadziły wojskowe służby informacyjne. Wojskowe służby informacyjne w Polsce współpracowały z wywiadem amerykańskim z DIA i żadnych tego typu operacji nie prowadziliśmy. : Ale loty były? : Loty były, bo muszą być. : To kto latał do Szyman? : A to już jest element współpracy wywiadowczej, polskiego wywiadu i CIA. I ani ja się nie interesowałem tym, co oni robią, ani Zbigniew Siemiątkowski czy premier. No, premier mógł i interesował się tym, co robi WSI z DIA, ale nikt nie wkracza w swoje kompetencje, nie ma takiej potrzeby. : No, ale jeżeli były loty CIA to polskie władze nie interesowały się kto przylatuje i co się dzieje?
: No z pewnością tak i z pewnością ta wiedza jest. : U kogo? : Jest u szefa Agencji Wywiadu, jest u premiera, pewnie w zakresie ogólnym. No współpraca wywiadowcza polega na tym, że jest tajna, że jest specjalna, że wszystko to, co robią jest podporządkowane określonemu celowi, wtedy walce z terroryzmem, wtedy i dzisiaj walce z terroryzmem, nie ulega wątpliwości. : A jak pan sądzi dlaczego prokuratura zajmuje się teraz tą sprawą? : To w ogóle w tej sprawie, ja uważam, że jest, że powinniśmy się trzymać kilku reguł. Pierwsza reguła jest taka, niech każdy robi swoje – dziennikarze, pani Marszałek, „Dziennik”, inni, niech oczywiście przepytują, przesłuchują, prowadzą śledztwo. Dwa, prokuratura niech, jeśli premier już podjął decyzję o skierowaniu listu pana Giertycha, niech wyjaśni – było naruszenie prawa międzynarodowego, nie było naruszenia, było naruszenie prawa polskiego niech to wyjaśni, ale niech stamtąd nie płyną żadne przecieki, bo to wszystko szkodzi i nie pomaga, nikomu nie pomaga, ani Polsce nie
pomaga, ani wiarygodności wymiaru sprawiedliwości, ani całej tej sprawie. Po trzecie, to oczywiste jest, że byli oficerowie powinni zachowywać się profesjonalnie, zarówno ci amerykański, jak i ci polscy. : Ale nie zachowują się, bo są przecieki. : No, no powinni być profesjonalni, dlatego że szkodzą. : Jest kampania wyborcza w Stanach, więc... : szkodzą służbom, którym służyli, szkodzą następnym pokoleniom tych służb i działają na szkodę bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych i Polski, a politycy polscy powinni nie grać politycznie. Jak słyszałem wczoraj przewodniczącego klubu Platformy Obywatelskiej, jak cichym głosem pełnym troski mówił, że za dużo ludzi odcina się od tej sprawy i dlatego to trzeba zbadać, to przypominały mi się sformułowania, których używano w sprawie pani Jaruckiej. : Ale pan Chlebowski też powiedział wczoraj w Radiu ZET, że odpowiedzialnych należy postawić przed Trybunałem Stanu. : Tak, no to o tej sprawie, od tej sprawy odcinali się, czy mówili co wiedzą lub, i pan Radosław Sikorski i pan
Graś, więc naprawdę, ta sprawa przez polityków do marnych gier politycznych wykorzystywana być nie powinna, ponieważ być może na końcu tej drogi, to znaczy już teraz na pewno na końcu tej drogi prokuratura wyda z siebie komunikat, który będzie miał charakter jawny, ale przecież uzasadnienie musi pozostać ściśle tajne, no bo inaczej by coś, co się nazywa bezpieczeństwem państwa nic by nie znaczyło. : No dobrze, ale jeżeli się okaże, że tam rzeczywiście torturowano więźniów, czy to nie będzie kompromitacja polskich służb, że polskie służby pozwoliły na to i polskich polityków? : Ale do takiego ustalenia, to jak sądzę droga daleka. Oczekuję, że gazeta „Dziennik” przedstawi w tej sprawie dowód, że w ogóle byli jacyś więźniowie, że byli torturowani, drugi dowód zostanie przedstawiony. Nie sądzę żeby to było możliwe, realne, bo w moim przekonaniu czegoś takiego nie było. Polskie władze tamtych czasów... : Ale wiemy, że torturowano więźniów to wiadomo, że... : Polskie władze tamtych czasów nie zgodziły się na
utworzenia w Polsce ośrodka przygotowawczego dla Irakijczyków żyjących poza granicami Iraku, którzy następnie mieli być przerzuceni i stać się częścią instytucji struktur bezpieczeństwa Iraku. No to jak się na tamto nie zgodziliśmy, to zgodzilibyśmy się na coś takiego. : To był rząd Millera, rozumiem. : Tak jest, to był rząd Leszka Millera. Akurat w tych spotkaniach związanych z podejmowaniem tej decyzji brałem udział. : Czy pan uważa, że powinno być referendum w sprawie tarczy antyrakietowej, były minister obrony narodowej? : Sojusz Lewicy Demokratycznej... : Ale ja pytam się Jerzego Szmajdzińskiego, nie widzę w panu Sojuszu. : Jak to, jestem częścią Sojuszu, Sojusz Lewicy Demokratycznej uważa, że tak. : A pan, panie marszałku? : Uważa, że nic by się nie stało gdyby się tak, żeby to miało miejsce. : A pan, panie marszałku? : Ja nie mogę być, w tej sprawie nie mogę mieć innego stanowiska niż to, które przyjmuje partia. Jeśli jest już 65-procentowe poparcie dla tej decyzji, no w bardzo silnym związku ze
sprawą gruzińską, bo nie ulega wątpliwości, że tak to się stało, to myślę, że dla dzisiejszej władzy takie referendum, połączone może z jeszcze innymi pytaniami – nie, nie stałoby się nic złego. : Nie wyobrażam sobie żeby pan był ministrem obrony i żeby pan się zgadzał z takim poglądem, że powinno być referendum w sprawie tarczy antyrakietowej. : Cytuję stanowisko Sojuszu Lewicy Demokratycznej... : Aha, czyli rozumiem, że... : ...mówię, jaki jest pogląd : A będą państwo zbierać podpisy? : Nie, bo inicjatywa obywatelska jest wykluczona na mocy ustawy nie można w sprawie podatków i w sprawie obronności państwa przeprowadzać inicjatywy obywatelskiej. : Czy Sojusz Lewicy Demokratycznej opowie się za projektem Platformy Obywatelskiej o odebranie przywilejów esbekom. : Jeśli będą to przepisy, które będą mówiły o indywidualnej odpowiedzialności i przeprowadzeniu procedury zgodnej z regułami cywilizowanego, demokratycznego państwa to pewnie tak. Natomiast jeśli to by oznaczało zbiorową odpowiedzialność, odebranie
tylko z powodu zatrudnienia, praw słusznie nabytych no to oczywiście będziemy taki projekt kierować do Trybunału Konstytucyjnego. : No, może powstanie jakaś komisja, która będzie ewentualnie przesłuchiwać, sprawdzać. : No weryfikacja już się odbyła w Polsce, więc weryfikacja służb się odbyła. Jak widać nie ma tu jednego poglądu wśród autorów, bo są tacy, którzy mówią, że ci, którzy zostali pozytywnie zweryfikowani nie powinni być tym objęci i ci, którzy współpracowali z opozycją też. : Dziękuję bardzo, wicemarszałek Sejmu, Jerzy Szmajdziński, łączymy się z Londynem.