Koronawirus: powrót do szkół. Epidemiolog mówi co robić
Epidemia koronawirusa wcale się w Polsce nie skończyła. Ministerstwo Zdrowia odnotowuje po kilkaset przypadków zachorowań dziennie. Pomimo tego 1 września dzieci wrócą do szkół. Prof. Marcin Czech uważa, że kluczem będzie dystansowanie uczniów.
Epidemiolog podkreśla, że kluczem do uniknięcia katastrofy jest stosowanie miksu rozwiązań zapobiegawczych. Jako jego części wymienia: noszenie maseczek przez uczniów starszych klas i starszych nauczycieli, podział pracy szkoły nawet na cztery zmiany oraz turowy system wpuszczania do szatni.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" prof. Marcin Czech podkreśla również, że najmłodsze klasy, w których nauczyciele spędzają z jedną grupą cały dzień, powinny być najmocniej odizolowane od reszty.
Według profesora Czecha rozwiązaniem na niedobory kadrowe byłoby zaangażowanie uczniów w część prac związanych z zachowaniem reżimu sanitarnego. - Każdą klasę uczyniłbym odpowiedzialną za mycie fragmentu korytarza, sali lekcyjnej, klamek i drzwi, co ma także walor wychowawczy. Dzieci tym chętniej włączą się we wspólne działania, im bardziej będą świadome zagrożenia - tłumaczy profesor.
Tłumy na plażach. Beztroska trwa w najlepsze. "Nie zauważyliśmy wirusa"
Zrozumienie trudnej sytuacji miałyby umożliwić młodzieży spotkania z lekarzami, ratownikami medycznymi i pielęgniarkami. Jako były wiceminister zdrowia (w latach 2017 -2019), profesor Czech uważa, że aby jego recepty zadziałały, to powinny być stosowane w skali ogólnopolskiej i zostać narzucone szkołom przez resort.
Koronawirus: powrót do szkół
Według wytycznych Ministerstwa Edukacji, po 1 września nauka szkole ma się odbywać w trzech wariantach. Mowa o wariancie, w którym wszyscy uczniowie wychodzą z domów; wariancie hybrydowym, który zakłada, że część uczniów jest na nauczaniu zdalnym; opcji awaryjnej, w której wszyscy wracają do lekcji online.
Decyzję o przejściu na nauczanie hybrydowe lub zdalne będą podejmowały samorządy na podstawie opinii sanepidu.