Szef węgierskiego MSZ: polityka UE wobec migracji jest pełna hipokryzji
• Peter Szijjarto skrytykował obecną politykę UE wobec imigrantów
• Według szefa węgierskiego MSZ, unika się określenia "kryzys migracyjny"
• UE będzie silniejsza, jeśli Wlk. Brytania pozostanie jej członkiem - mówił
- Jest dla nas oczywiste, że wojna w Syrii jest jedną z głównych przyczyn kryzysu migracyjnego w Unii Europejskiej. Rozwiązanie tego problemu nie tkwi wewnątrz wspólnoty, ale powinno nastąpić poza nią, w regionie. Powinniśmy jak najszybciej doprowadzić do przerwania walk i sprawić, by osoby, które opuściły Syrię mogły jak najszybciej tam wrócić - powiedział w rozmowie z PAP Szijjarto.
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, w 2015 na Węgry przybyło ponad 390 tys. migrantów i osób poszukujących azylu, głównie z Syrii, Afganistanu, Pakistanu i Iranu.
- Możemy mówić o uchodźcach, kiedy opuszczają oni Syrię na rzecz Libanu, Turcji czy Jordanii, ale wyprawa do Grecji, Macedonii, Austrii czy Niemiec nie wynika z obawy o swoje życie, ale chęci uzyskania lepszej sytuacji ekonomicznej - ocenił węgierski minister spraw zagranicznych.
- Polityka Unii Europejskiej jest pełna hipokryzji. Unijni politycy i media mówią o kryzysie uchodźczym, ale to nie jest prawda - to kryzys migracyjny - podkreślił Szijjarto.
Tłumacząc decyzje węgierskiego rządu o zbudowaniu płotu na granicy z Serbią, Szijjarto podkreślił, że bycie sygnatariuszem porozumienia dotyczącego strefy Schengen wymaga od Węgier rygorystycznego przestrzegania zapisów dotyczących ochrony granic zewnętrznych Unii Europejskiej.
- Naszym obowiązkiem jest zapewnienie, że można je przekroczyć tylko przez punkty kontroli granicznej, w godzinach pracy. Każdy kto chce wejść na terytorium wspólnoty musi szanować prawo i przestrzegać tej procedury - powiedział.
Brytyjskie negocjacje
Pytany o trwające negocjacje pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytania dotyczące reformy wspólnoty, Szijjarto ocenił, że "Unia Europejska będzie silniejsza, jeśli Wielka Brytania pozostanie jej członkiem". Jak podkreślił, "kluczowe jest wypracowanie wspólnego stanowiska Grupy Wyszehradzkiej".
- Musimy reprezentować interesy ciężko pracujących Węgrów mieszkających w Wielkiej Brytanii- dodał.
Szijjarto zaznaczył, że Budapeszt popiera większość propozycji reform zgłoszonych przez rząd Davida Camerona, w tym m.in. wzmocnienie roli parlamentów narodowych, zwiększenie nakładów na konkurencyjność unijnych gospodarek i zabezpieczenie interesów państw pozostających poza strefą euro, ale zasugerował, że planowane przez Wielką Brytanię ograniczenie dostępu do zasiłków dla pracowników z innych państw Unii Europejskiej pozostaje przedmiotem sporu.
- Absolutnie szanujemy prawo państw członkowskich do ograniczenia możliwości nadużycia systemu świadczeń socjalnych, ale nie akceptujemy żadnych regulacji o charakterze dyskryminacyjnym. (...) Polityka jest sztuką i musimy przygotować techniczną, funkcjonalną propozycję, którą będziemy mogli razem z Polską przedstawić, może już w poniedziałek - powiedział węgierski minister.
"Polski rząd nie wygrał loterii wyborczej, lecz demokratyczne wybory"
Polska i Węgry wielokrotnie podkreślały swoją opozycję wobec brytyjskich planów zamrożenia wypłaty jakichkolwiek świadczeń socjalnych przez pierwsze kilka lat oraz odebrania zasiłków dla dzieci mieszkających w innym kraju członkowskim. Dalszy przebieg negocjacji będzie jednym z tematów poniedziałkowej wizyty polskiej premier Beaty Szydło w Budapeszcie, która ma w planach spotkanie z szefem węgierskiego rządu, Viktorem Orbanem.
Komentując relacje polsko-węgierskie, minister spraw zagranicznych w rządzie Orbana ocenił, że "język używany w odniesieniu do Polski przez niektórych europejskich urzędników i instytucje jest absolutnie nie do zaakceptowania".
- Wszyscy muszą zaakceptować decyzje polskich wyborców. Można lubić nowy rząd i jego politykę lub nie, ale (ten rząd) nie wygrał loterii wyborczej, lecz demokratyczne wybory - podkreślił.