Szef klubu PiS wsypał kolegów? Oni zaprzeczali, on potwierdził zarzuty
Obecność Beaty Szydło na inauguracji nie przeszkodziła politykom PiS przekonywać, że akcja Polskiej Fundacji Narodowej nie jest kampanią rządu. Tak przekonywali m.in. wiceminister sprawiedliwości i wiceminister obrony. Przy tej wersji upierał się jeszcze rano wiceszef Fundacji. Czyżby mijali się z prawdą? Szef klubu PiS Ryszard Terlecki potwierdził w Sejmie, że to kampania przygotowana na zlecenie rządu.
Zaskakujące, jak bardzo rozbieżne wersje wydarzeń można usłyszeć w ciągu kilku godzin od przedstawicieli tego samego obozu. Maciej Świrski, wiceszef Polskiej Fundacji Narodowej jeszcze o godz. 8 rano przekonywał, że prowadzona i finansowana przez nich kampania nie powstała na zlecenie rządu. - Wie pan, jestem obywatelem, poczuwam się do odpowiedzialności za Polskę. W związku z czym jako obywatel także działam - przekonywał. Więcej o tym wywiadzie piszemy tutaj.
Polska Fundacja Narodowa: kto wydaje nasze pieniądze?
Już kilka godzin później zupełnie przeciwną wersję przedstawił Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS. Polityk stwierdził, że "rozpętano histerię". - W takiej sytuacji jest również naturalne, że rząd RP musiał podjąć pewne działania, także o charakterze medialnym, aby tę histerię zrównoważyć i uspokoić. Adresujemy ją do tych wszystkich Polaków - tłumaczył Terlecki. Później jeszcze potwierdził, że kampania została przygotowana na zlecenie rządu.
Jeszcze w środę wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w rozpaczliwym stylu odżegnywał się od związków PiS z kampanią PFN. - To nie jest kampania Prawa i Sprawiedliwości, to nie jest kampania obozu Zjednoczonej Prawicy, to nie jest kampania rządu - przekonywał w "Jeden na jeden" w TVN24. - Ani rząd, ani Prawo i Sprawiedliwość nie ma z tym nic wspólnego.
Wyraźnie rozbawiony Bogdan Rymanowski kpił: - Jak to nie ma nic wspólnego? Pani premier była na konferencji. Tak przy okazji przechodziła z tragarzami - pytał dziennikarz. Minister przekonywał, że to jeszcze nie dowodzi związku premier Szydło z tą kampanią. Zresztą wiceminister Wójcik nie był pierwszy - podobną argumentację już w niedzielę przedstawiał zastępca Antoniego Macierewicza Michał Dworczyk w porannym programie Radia Zet i Polsat News. - Muszę zaprotestować, takich kłamstw nie można wypowiadać na antenie. To nie jest kampania Prawa i Sprawiedliwości, to nie jest kampania rządu - przekonywał.
Do ministra Wójcika wysłaliśmy pytanie i czekamy na odpowiedź. Asystentka min. Dworczyka powiedziała, że "minister ma serię spotkań, ale w miarę możliwości oddzwoni". Nie oddzwonił.