Szef BBN o rozmowie Biden-Putin: Nie można zostawić Rosji wątpliwości co do solidarności NATO
Dwie godziny trwała wtorkowa wideokonferencja prezydentów Rosji i USA. Przed i po rozmowie Waszyngton nie konsultował się z Polską, ale - jak twierdzi szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - "mamy roboczy kontakt z USA oraz zapewnienia o możliwym wzmocnieniu flanki wschodniej NATO". Paweł Soloch zdradza WP dalsze działania Pałacu Prezydenckiego.
08.12.2021 15:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ewentualne sankcje finansowe, bankowe oraz personalne wobec otoczenia Władimira Putina. Dodatkowo sugestia wzmocnienia wojskowego dla państw NATO graniczących z Rosją, dostawy sprzętu do Kijowa i sankcje wobec Nord Stream 2. Taki przekaz miał powędrować z ust prezydenta Joe Bidena wobec głowy Federacji Rosyjskiej w trwającej dwie godziny wideokonferencji, przeprowadzonej w obliczu napięcia na granicy z Ukrainą.
Przed i po spotkaniu administracja Białego Domu konsultowała się bezpośrednio z Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Włochami - w tym gronie zabrakło jednak państw Europy Środkowo-Wschodniej. W środę Joe Biden zadzwonił natomiast do prezydenta Ukrainy Włodymyra Zełenskiego. Jak całą sprawę komentuje otoczenie Andrzeja Dudy?
- Spotkanie Biden-Putin było ważne, bo widzimy, jak napięta jest sytuacja międzynarodowa, ale jego prawdziwe efekty będziemy mogli zaobserwować za kilka dni, tygodni. Jego celem było przecież zapobieżenie agresji na Ukrainę. Dla nas z tej rozmowy najistotniejsze jest potwierdzenie przekazywanych nam wcześniej informacji na szczeblu sekretarza stanu, czyli możliwego wzmocnienia wschodniej flanki NATO w przypadku inwazji Rosji na Ukrainę - mówi w rozmowie z WP Paweł Soloch.
Jak udało nam się ustalić, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego jest w roboczych kontaktach zarówno z administracją USA, jak i Ukrainy. W najbliższych godzinach odbędzie się rozmowa z doradcą prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeństwa Jakem Sullivanem. Pałac Prezydencki jest też w kontakcie z krajami bałtyckimi oraz Ukrainą. Również dzisiaj zaplanowana jest konferencja telefoniczna BBN z sekretarzem ukraińskiej rady bezpieczeństwa Ołeksijem Daniłowem.
Nie da się jednak w obecnej sytuacji nie zapytać o przyczyny i konsekwencje pominięcia zarówno polskiej dyplomacji, jak i głowy państwa przy ustalaniu strategii negocjacyjnej prezydenta USA. - Na pewno bezpośrednia rozmowa Biden-Duda przed rozmową z Władimirem Putinem byłaby wzmocnieniem przekazu amerykańskiego i służyłaby sprawie. Nie można pozostawić Rosjanom najmniejszej wątpliwości co do solidarności NATO. A taka interpretacja mogła mieć miejsce, gdy nie skontaktowano się bezpośrednio z żadnym z przywódców państw bezpośrednio narażonych na skutki ewentualnej wojny Rosji z Ukrainą - przyznał Paweł Soloch.
Wcześniej o "błędzie ze strony administracji Białego Domu" wypowiadał się w WP wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Prezydent Andrzej Duda weźmie w czwartek udział w Szczycie Demokracji organizowanym przez Joe Bidena. Według naszych informacji, w swoim przemówieniu odniesie się do kwestii bezpieczeństwa NATO oraz agresywnych działań Rosji i Białorusi. Pomimo licznych prób kontaktu, nie udało nam się uzyskać oficjalnego stanowiska Ministerstwa Spraw Zagranicznych po spotkaniu Biden-Putin.
Marcin Makowski dla WP Wiadomości