Tragedia w Szczecinie. Pomoc utrudniły źle zaparkowane auta
Do tragicznego zdarzenia doszło w Szczecinie. W pożarze jednego z mieszkań zginęła kobieta. Jak poinformowali strażacy, akcję gaśniczą utrudniły źle zaparkowane samochody.
Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę na drugim piętrze wieżowca przy ul. Lnianej w Szczecinie.
- To była chyba godz. 1 w nocy. Byłam w łazience i poczułam smród dymu. Jak wyszłam na klatkę, to już nie było nic widać. Straż kazała nam iść na balkon i siedzieć w kucki, bo ogień i dym buchał z dołu, wszystko strzelało. Bardzo się baliśmy. Potem siedzieliśmy owinięci w koce w aucie pod blokiem, dopiero po 4 rano strażacy robili pomiary i pozwolili nam wrócić do mieszkań - wspomina w rozmowie "Głosem Szczecińskim" jedna z mieszkanek.
Zobacz też: Nurkowie z Hiszpanii? "Jestem zaskoczony reakcją policji"
Tragedia w Szczecinie. Akcję gaśniczą utrudniły źle zaparkowane pojazdy
W pożarze spaliło się całe mieszkanie. Strażacy ewakuowali z całego budynku blisko 40 osób. Do ewakuacji dwóch mieszkańców konieczna była drabina mechaniczna.
Na skutek pożaru pięć osób zostało poszkodowanych. Zginęła jedna kobieta w wieku ok. 60 lat.
- Dla wszystkich lokatorów było to bardzo stresujące. Szczególnie, gdy dzieje się to w nocy i człowiek nic nie wie - powiedziała jedna z mieszkanek w rozmowie z Polsat News.
Funkcjonariusze szczecińskiej straży pożarnej przekazali w rozmowie ze stacją, że mieli duży problem z dojechaniem na miejsce, gdyż drogę pożarową zablokowały nieprawidłowo zaparkowane samochody.
W akcji uczestniczyło pięć zastępów straży pożarnej. Działania strażaków zakończyły się około godziny 3 nad ranem. Teraz biegli z zakresu pożarnictwa badają sprawę i ustalają, dlaczego w budynku pojawił się ogień.
Źródło: PAP/Polsat News/"Głos Szczeciński"
Czytaj także: Awarie w Małopolsce. Tysiące odbiorców nadal bez prądu