Nie miał litości na jarmarku. "Mega zdzierstwo", "nieźle ktoś popłynął"
Grudzień to czas jarmarków bożonarodzeniowych. Znajdziemy je w największych miastach w Polsce. Ceny jedzenia na nich mogą wywołać jednak duże zaskoczenie. Co w tym roku i za ile serwuje się na świątecznych straganach? Postanowił to sprawdzić znany youtuber Książulo. - Nieźle tutaj ktoś popłynął - komentuje.
- Za kilogram pierogów życzyłem sobie tyle, kiedy prowadziłem swój mały sklep - mówi na nagraniu Szymon Nyczke, autor popularnego kanału Książulo na YouTube. Na jarmarku świątecznym w Gdańsku kupił pierogi za 32 zł - Drogo, długo się czeka. (...) Zimne są, nie czuję grzybów w tych pierogach. (...) Dziwny posmak, mało smaku - zaznacza.
Do tego na jarmarku można kupić np. piwo - grzane w kubku o pojemności 0,2 l kosztuje 18 zł.
To jednak nie wszystko - można zjeść również kuchnię włoską, np. makaron penne z dodatkami. To danie przypadło do gustu youtuberowi. - Nie spodziewałem się, że zjemy na jarmarku świątecznym tak smaczny makaron. (...) Lepsze niż te pierogi. (...) Zrobione na świeżo. Koszt 28 zł - dodaje. Drugi z autorów również był zadowolony z tego dania. - Trochę dziwny wymysł, że kuchnia włoska na jarmarku świątecznym - stwierdza jednocześnie.
Langosz z czosnkiem, śmietaną i serem to w Gdańsku wydatek rzędu 25 zł. - Bardzo dobry, gorący i chrupiący - ocenia Nyczke. - Zapłacić trzeba za niego słono - dodaje natomiast drugi z autorów nagrania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Drożyzna przed Świętami. Oto, co mówią Polacy
Szaszłyk wieprzowy, jeden ogórek i dwie kromki chleba w Gdańsku na jarmarku to wydatek aż 49 zł. - Co innego sobie wyobrażałem za "zestaw", bardzo drogo. (...) Szaszłyk mega drogi. (...) Sparciały ogórek do tego - podkreśla Nyczke.
Youtuberzy zakupili też bigos, kosztował 25 zł. - Wkładka mięsa bardzo biedna. Czuję jakieś kawałki kiełbasy (...) Nie jest to coś, czym się najesz. Właściwie to sama kapusta - dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
ŚWIĄTECZNY SCAM, JARMARK BOŻONARODZENIOWY #1
Jarmark w Toruniu. "Smalcu jak kot napłakał"
Youtuberzy udali się również do Torunia. Dwa małe oscypki z żurawiną kosztowały tam po 5 zł za sztukę. Pajda ze smalcem to wydatek 10 zł, choć jak podkreśla jeden z autorów materiału na kanale Książulo - "smalcu jak kot napłakał". - Nawet nie czuję tego smaku - ocenia.
Widząc ceny innych produktów, youtuberzy komentują: - Nieźle tutaj ktoś popłynął.
Zapiekanka na jarmarku w Toruniu kosztowała 30 zł. - To zrobione na świeżo. (...) Czarna od spodu, co powoduje, że jest gorzka - stwierdza Nyczke. - Jedzenie w Polsce jest drogie - dodaje drugi z autorów materiału.
Klasyczny hot dog na jarmarku w Toruniu kosztował 10 zł, do tego można było kupić np. popcorn - ten również kosztował 10 zł. Pięć pierogów z mięsem to na toruńskim jarmarku wydatek 25 zł. - Nie wiem, czy jadłem gorsze kiedyś. (...) Stare, farsz pachnie jak kotlet mielony. (...) Czasami kupuję gotowe pierogi w osiedlowych sklepach, to te są pięć razy gorsze od nich - ocenia gorzko Nyczke.
Bigos za 25 zł
Dobre recenzje zebrał z kolei bigos, który sprzedawany jest na tym samym stoisku za 25 zł. - Bardzo dobry, przypomina bigos mojej babci - relacjonuje Nyczke. - To jest drogie, to jest mega zdzierstwo, ale dobre - dodał.
Na jarmarku można kupić też coś słodkiego. Kołacz węgierski z cynamonem i polewą to wydatek 18 zł. - Ogólnie smaczny i uważam, że 18 zł to nie jest dużo za takiego kołacza. Osłodził pobyt tutaj - mówi Nyczke, próbując przysmaku.
Szymon Nyczke kanał na YouTubie założył ok. 10 lat temu. Wtedy funkcjonował pod nazwą Kolorowyvlog. Zaczął karierę już jako nastolatek. Głośno było o jego kanale m.in. w listopadzie tego roku, gdy zrobił materiał z podupadającej cukierni. Po jego materiale lokal cieszył się dużym zainteresowaniem.
Trwa ładowanie wpisu: instagram