Sylwia Peretti sprzedaje "Lucyfera". Cena zaskakuje, ale jest pewien haczyk

W nocy 15 lipca na ulicach Krakowa doszło do wypadku, w którym zginęli Patryk oraz trzej jego przyjaciele Wszyscy mężczyźni zginęli na miejscu w wyniku obrażeń głowy i kręgosłupa. Badania wykazały, że trzech z mężczyzn było pod wpływem alkoholu, a Patryk miał we krwi 2,3 promila alkoholu, a w moczu – 2,6 promila. To on prowadził żółte Renault Megane.

Z ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem, zjeżdżając na lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał - dachując, po schodach na bulwar Czerwieński. Tam uderzył w betonowy mur.

Teraz, po upływie miesiąca od tej tragedii, do opinii publicznej dotarła informacja o tym, że Sylwia postanowiła rozstać się ze swoim samochodem. Nie jest to jednak zwykły samochód - to "Lucyfer"", jej niebieskie BMW M8, które często pojawiało się na jej profilach w mediach społecznościowych.

Przy ogłoszeniu sprzedaży można przeczytać: "BMW M8 Idealny stan — jedyny taki egzemplarz, wielu osobom bardzo dobrze znany." Okazuje się, że Sylwia Peretti planowała sprzedaż tego samochodu już jakiś czas temu. Jej menadżer w rozmowie z Faktem potwierdził, że celebrytka miała zamiar zmienić samochód po trzech latach użytkowania, a teraz właśnie przyszedł ten moment.

Samochód jest warty 1,2 miliona złotych, ale cena w ogłoszeniu jest zaskakująco niska. Okazuje się, że jest pewien haczyk. Auto nie zostało wystawione na sprzedaż za 130 tysięcy złotych. Jest to jedynie opłata wstępna do wynajmu długoterminowego z możliwością wykupu samochodu.