"Świetna robota, Bibi". Trump w Knesecie zapowiada złoty wiek Izraela
- Dzisiaj umilkły karabiny, syreny już nie wyją, a pokój nastał w całej Ziemi Świętej (...). Teraz będzie to złoty wiek Izraela - zapowiedział w poniedziałek w Knesecie prezydent USA Donald Trump. Podczas wystąpienia prezydenta USA doszło do incydentu, dwaj członkowie izraelskiego parlamentu zostali wyprowadzeni.
- Po dwóch strasznych latach mroku i niewoli 20 odważnych zakładników wraca do rodzin - zaczął swoje przemówienie na sali plenarnej izraelskiego parlamentu, Knesetu, Donald Trump zaraz po tym, jak wyraził wdzięczność Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.
Trump ogłasza koniec wojny i złoty wiek Izraela
- Tak wiele lat niekończącej się wojny, dzisiaj umilkły karabiny. Syreny już nie wyją. A pokój nastał w całej Ziemi Świętej. Jest to region, który jeśli Bóg pozwoli, będzie teraz trwał w pokoju przez całą wieczność. Myślę, że nie jest to tylko koniec wojny. To koniec epoki terroru i śmierci. Początek epoki wiary, nadziei i Boga. To początek wielkiej harmonii Izraela i wszystkich narodów - mówił prezydent USA, podkreślając, że nastaje "historyczny moment dla Bliskiego Wschodu".
Trump zwrócił się do izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, nazywając go "człowiekiem niezwykłej odwagi" i "wielkim patriotą". - Nie jest to najłatwiejszy gość, z jakim negocjowałem. Dzięki temu właśnie jest świetny. Dziękuję ci bardzo. Świetna robota Bibi - powiedział.
Trump przywitany w Izraelu. "Wojna się skończyła, rozumiesz?"
- Chcę również wyrazić to, jak bardzo cenię wszystkie narody świata muzułmańskiego, które zjednoczyły się, żeby wywrzeć presję na Hamas, żeby ten uwolnił zakładników - podkreślił prezydent USA w Knesecie. - To niezwykły triumf dla Izraela i dla całego świata, że te wszystkie narody pracują razem jako partnerzy w pokoju. (...) Teraz będzie to złoty wiek Izraela. Złoty wiek Bliskiego Wschodu, będą działać wspólnie - dodał.
Incydent podczas przemówienia Trumpa
W trakcie przemówienia Trumpa doszło do incydentu z udziałem dwóch członków Knesetu. W pewnym momencie na sali podniosły się krzyki, a zaraz potem wyprowadzono Ofera Kassifa i Aymana Odeha.
- To było bardzo skuteczne - skomentował prezydent USA, po czym kontynuował przemówienie. Trump podziękował Steve’owi Witkoffowi, Pete'owi Hegsethowi i Marco Rubio.
"Wyrzucono mnie z sesji plenarnej tylko dlatego, że podniosłem najprostsze żądanie, co do którego zgadza się cała społeczność międzynarodowa: Uznać państwo palestyńskie" - napisał zaraz potem na X wyrzucony z sali plenarnej Ayman Odeh.