"Świat stanął na głowie". Zawrzało po wpisie Macierewicza
Antoni Macierewicz zabrał głos po reportażu TVN24, który dotyczy zarzutów wobec Jana Pawła II w kontekście ukrywania pedofilii w Kościele. Były szef MON w swoim felietonie dla Radia Maryja mówił m.in. o "operacji światowej", która ma ostatecznie sprzyjać Rosji. Lawinę komentarzy wywołały jednak słowa, które zawarł we wpisie na Twitterze.
Antoni Macierewicz regularnie publikuje felietony w formie wideo. Tym razem zabrał głos ws. oskarżeń, jakie zawarte zostały w reportażu Marcina Gutowskiego "Franciszkańska 3". Materiał wywołał polityczną burzę. Mocno skrytykowali go przede wszystkim politycy Prawa i Sprawiedliwości, oskarżając redakcję o stronniczość i korzystanie z akt SB, na co odpowiedział już dziennikarz i sama stacja.
Macierewicz rzuca oskarżeniami. "Potworny, brutalny, kłamliwy"
Macierewicz także nie szczędził mocnych słów, choć nie odnosił się wyłącznie do TVN24. Mówił m.in. o "niebywałym i szokującym ataku" - nazywając go "potwornym, brutalnym i kłamliwym" - na Jana Pawła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Wśród wielu epitetów i oskarżeń Macierewicz zwracał uwagę, że zarzuty "nie mają żadnych dowodów merytorycznych", a do ich postawienia wykorzystywano materiały "okupacyjnych służb, które mają na celu niszczyć polskość". Wiceprezes PiS tę uwagę powtórzył we wpisie na Twitterze, reklamującym felieton.
Macierewicz o "komunistycznych służbach". Lawina komentarzy
"Nie ma lepszego dowodu na nieskazitelność Jana Pawła II, niż to, że media muszą posługiwać się dokumentami komunistycznych służb, by zaatakować jego dobre imię" - napisał. I to te słowa wywołały prawdziwą lawinę komentarzy.
"No nie spodziewałem się, że pan marszałek Antoni Macierewicz wystawi taką laurkę prezydentowi Lechowi Wałęsie" - w reakcji napisał Radosław Sikorski, nawiązując do oskarżeń dotyczących współpracy z SB pod adresem historycznego lidera "Solidarności", na co wielokrotnie powoływali się politycy PiS.
Na ten sam aspekt zwracał uwagę dziennikarz Robert Feluś. "Czy przy okazji marszałek Macierewicz oczyścił Lecha Wałęsę? No bo chyba, idąc jego tokiem myślenia, nie ma lepszego dowodu na nieskazitelność byłego prezydenta niż to, że zaatakowano jego dobre imię na podstawie tego, co jest w dokumentach komunistycznych służb..." - napisał.
Z kolei Bianka Mikołajewska z Wirtualnej Polski zwróciła uwagę, że sam Antoni Macierewicz wielokrotnie posługiwał się materiałami komunistycznych służb, wykorzystując je do stawiania poważnych oskarżeń. "No, nie wierzę. Antoni Macierewicz podważający wiarygodność dokumentów SB. Setki dzikich lustracji. Tysiące tekstów z oskarżeniami o agenturalność w prawicowych mediach. Praktycznie cała kariera AM po upadku PRL oparta na nakręcaniu tego i udziale w tym. I teraz zmiana frontu? - pytała retorycznie na Twitterze.
W tym samym tonie głos zabrał dziennikarz Radia Zet Jacek Czarnecki. "To znaczy że wszyscy, których pan Antoni oskarżał o współpracę na podstawie ubeckich teczek mogą czuć się niewinni? No proszę jaki zwrot akcji" - zwracał uwagę.
"Dowody pochodzą także ze spraw sądowych i zeznań świadków, więc pudło" - napisał poseł Lewicy, Arkadiusz Gdula, wskazując na źródła zarzutów przedstawianych w materiale TVN24.
"Świat stanął na głowie. Antoni Macierewicz o wartości dokumentów służb..." - to z kolei wpis znanego prawnika i aktywisty, Krzysztofa Izdebskiego.
Źródło: Radio Maryja, Twitter