Podryw na reżysera
Oprócz romansów z pięknymi miss, modelkami i hostessami, gangsterzy lubowali się w tzw. grzecznych dziewczynkach. Największą frajdę sprawiało im zdominowanie takiej istoty, stłamszenie jej i zgwałcenie. Często wielokrotne.
"Gdzieś na wysokości Nidzicy dołączyła do nas autostopowiczka. Ładna dziewczyna, choć zupełnie nie w stylu gwiazdek, które startowały w konkursach piękności - skromna i cicha. Wsiadła do samochodu "Bysia" i "Strusia". Miała zamiar dotrzeć do Olsztynka, ale los szykował jej inną przygodę. Chłopcy natychmiast zaczęli ją bajerować, spodziewali się łatwego "strzału". To było w ich stylu: uciemiężyć i zgwałcić, a potem tak zblatować sprawę, żeby nie było konsekwencji."
- "Byś" i "Struś" roztoczyli przed nią perspektywę wspaniałej kariery - oni są filmowcami, a ona idealną kandydatką na gwiazdę. Dziewczyną, jakiej szukają do filmu sensacyjnego, który wkrótce powstanie i będzie wielkim hitem. Jeśli oni się mylą, to na pewno nie pomyli się słynny reżyser, który ma dobre oko do wschodzących talentów. A tak się akurat składa, że w mercedesie obok jedzie właśnie ON! Sławny reżyser! I jeśli ona będzie się zachowywała jak trzeba, to celebryta zajmie się nią osobiście(...)"
"Kariera zakończyła się równie szybko, jak się zaczęła. Chłopcy zrobili swoje - zresztą nie tylko oni, bo do pokoju wparowało jeszcze kilku chętnych do skorzystania z powabów autostopowiczki. Mówiąc nieco nieelegancko - wszystko trwało bardzo długo i przerażona dziewczyna nauczyła się o seksie więcej, niż wiedziała do tej pory. Musiała się pogodzić z faktem, że nikt nie zamierza uprawiać z nią miłości tak, jak w powieściach z cyklu Harlequin" - tak "Masa" relacjonuje Arturowi Górskiemu przygodę w Nidzicy.