Strzelanina we Wrocławiu. Lekarze walczą o życie policjantów

Policjanci postrzeleni w piątek przez Maksymiliana F. są w stanie krytycznym, sytuacja jest bez zmian. Lekarze walczą o ich życie, wszystko zależy od nich - przekazała wrocławska policja.

44-latek został zatrzymany w sobotę rano
44-latek został zatrzymany w sobotę rano
Źródło zdjęć: © Policja
Adam Zygiel

03.12.2023 | aktual.: 03.12.2023 09:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Policjanci, którzy zostali w piątkowy wieczór postrzeleni przez Maksymiliana F. wciąż są pod opieką lekarzy. Obaj funkcjonariusze zostali ranni w głowę. Jak powiedział PAP mł. asp. Tomasz Nowak z sekcji prasowej KWP we Wrocławiu, obaj "w dalszym ciągu znajdują się w stanie krytycznym".

- Lekarze walczą o ich życie. Czy to się uda, to zależy od nich - powiedział mł. asp. Tomasz Nowak.

Jak informowała Wirtualna Polska, jeden z mężczyzn otrzymał ranę w okolicy skroni, a drugi - za prawym uchem. Obaj mają 47 lat. Jeden z nich ma za sobą 26 lat służby, drugi - 19 lat.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zarzuty dla sprawcy

Wczoraj wieczorem Maksymilian F. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów, kwalifikowane z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk. Czyny te zagrożone są karą dożywotniego pozbawienia wolności. W niedzielę prawdopodobnie zostanie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie napastnika. Ewentualna śmierć któregokolwiek z policjantów może zmienić kwalifikację czynu, za który mężczyzna będzie sądzony.

Maksymilian F. od sobotniego poranka jest w rękach policji. Wcześniej był poszukiwany listem gończym, miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. W piątek wieczorem rozpoznał go patrol policji. Został zatrzymany przy ul. Sudenckiej. Gdy dwaj funkcjonariusze przewozili Maksymiliana F., ten strzelił do nich z pistoletu.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (96)