Strzały podczas pościgu koło Olsztyna. Potrącił policjanta
Nie zatrzymał się do kontroli
Dopiero na drugiej blokadzie policji udało się zatrzymać volvo, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli w Bartoszycach w woj. warmińsko-mazurskim. Pościg za 37-latkiem trwał niemal godzinę na odcinku ok. 80 km. Mężczyzna potrącił funkcjonariusza - padły strzały.
Padły strzały
Patrol drogówki chciał zatrzymać osobowe volvo ok. godz. 3 nad ranem. Widząc sygnały policjantów kierowca nie zwolnił, a nawet przyspieszył. Mundurowi natychmiast ruszyli w pogoń i wezwali posiłki.
Kierowca uciekał w kierunku Olsztyna drogą krajową nr 51. We wsi Dywity potrącił jednego z funkcjonariuszy, którzy blokowali drogę. To wtedy policjanci sięgnęli po broń i oddali w kierunku auta cztery strzały.
Druga blokada
Strzały nie powstrzymały uciekiniera, a policja zablokowała ponownie trasę już na samym wjeździe do Olsztyna.
- Ustawiliśmy dwa radiowozy w poprzek jezdni, ale mimo to kierowca próbował ominąć przeszkodę - relacjonuje w rozmowie z Wirtualną Polską mł. asp. Rafał Prokopczyk z olsztyńskiej policji.
Uciekał ze złamaną nogą
Volvo nie zmieściło się jednak na drodze i uderzyło w radiowóz, a chwilę później w drzewo. - Kierowca wyskoczył z auta i zaczął uciekać pieszo. Po kilku metrach udało się go jednak obezwładnić. Wtedy okazało się, że ma otwarte złamanie nogi - trafił do szpitala - dodaje policjant.
Mężczyzna nie był pod wpływem alkoholu. W szpitalu pobrano mu krew, aby stwierdzić, czy nie brał narkotyków. Potrącony policjant ma obrażenia ręki.
Nawet pięć lat więzienia
Nie wiadomo jeszcze, dlaczego 37-latek zdecydował się na brawurową ucieczkę. Grozi mu kara nawet pięciu lat więzienia.