Strajk nauczycieli 2019. Korepetytor zabiera głos. "Nasz zawód został spłycony"
- Jako zawodowy korepetytor jestem bardzo zaniepokojony, iż temat naszej pracy pojawia się w dyskusji publicznej o strajku nauczycieli. Co gorsza - spłycany do "sposobu na dorobienie" przez nauczyciela - wyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Sroka, korepetytor. - Korepetytor i nauczyciel to dwa odrębne zawody - prostuje.
19.04.2019 19:12
Michał Sroka jest korepetytorem. Uczy matematyki i żyje z tego od lat.
W trakcie strajku nauczycieli media informowały, że rodzice niektórych uczniów donosili do urzędów skarbowych na nauczycieli, którzy dorabiają na korepetycjach. Korepetytor, z którym rozmawiamy zauważa, że wszystkich udzielających korepetycji wrzuca się do jednego worka. Mówi, że patrzy na to z niepokojem i odbiera jako akcję "zemsty" na korepetytorach.
- Oczywiście kontrole będą dla nas, zawodowych, pracujących legalnie korepetytorów, jedynie drobną niedogodnością. Martwi nas jednak sam mechanizm, w innych zawodach przecież to nie do pomyślenia - ocenia.
- Owszem, jako branża mamy problem z napływem lepiej, lub gorzej wykwalifikowanych pracowników dorabiających do swojej głównej działalności. Są wśród nich studenci, czy nauczyciele. Część z nich pracuje na własny rachunek w szarej strefie, część szuka legalnych rozwiązań. Jak na każdym rynku usług. Uważam jednak, że niesprawiedliwym jest patrzenie na nas przez pryzmat tych osób - dodaje.
Korepetytor twierdzi, że zawód, który wykonuje, jest w dyskusji publicznej o strajku nauczycieli spłycany do "sposobu na dorobienie" przez nauczyciela. - Korepetytor i nauczyciel to dwa odrębne zawody i tak powinny być rozumiane. Argument pojawiający się dyskusji przeciw nauczycielom, że "mają prawo" udzielać korepetycji po wyjściu ze szkoły jest absurdalny. Równie dobrze mogę powiedzieć, że "mają prawo" po godzinach zarabiać na pisaniu powieści, czy też, że "mają prawo" roznosić ulotki. To jest ten poziom dyskusji - stwierdza Sroka.
Naprawa problemów wyniesionych ze szkoły
- Naszym zadaniem jest naprawianie zaniechań i błędów systemu edukacji. Część z nich wynika z przeludnienia klas, z braku czasu na indywidualna pracę z uczniem, cześć niestety z zaniedbań i niekompetencji niektórych nauczycieli, czy jakości programów i podręczników - wyznaje korepetytor.
Jego zdaniem wielu nauczycieli nie powinno uczyć dzieci. - Niestety zbyt często musimy prostować błędy nauczycieli. Zarówno błędy dydaktyczne, jak i niestety błędy rzeczowe w przekazywanej wiedzy - dodaje.
Zobacz także
Pytany o to, jak wygląda rynek korepetycji w trakcie strajku, tłumaczy: - Nie stanowimy zastępstwa dla nauczyciela, zwykle uzupełniamy jego pracę i współgramy z systemem. Strajk jest dla nas specyficznym doświadczeniem, w trakcie jego trwania z częścią uczniów zawiesiliśmy kursowe zajęcia. Na ich miejsce przychodzą inni, oczekujący od nas dużo większej roli w kształceniu uczniów - mówi Sroka. I tłumaczy, że oczekuje się od korepetytorów, że nie będą uzupełniać edukacji, a ją zastępować. Wchodzić w rolę nauczyciela.
- Mam wrażenie, że ten trend utrzyma się nawet po strajku. Kto wie? Może za 5-10 lat naszym zajęciem będzie w pełni zastępować nauczycieli i moderować nauczanie domowe? - zastanawia się.
"Beneficjentami strajku będą słabi nauczyciele"
Korepetytor nie zgadza się z założeniami strajku nauczycieli.
- Mam mieszane odczucia. Pracuję w sektorze prywatnym. Na rynku cierpliwie buduję swoją pozycję. Nie przemawiają do mnie argumenty o solidarności grupy zawodowej. Strajki powszechne mają dla mnie tę wadę, że największymi beneficjentami są osoby najsłabsze, które powinny odpaść z zawodu. Dobry nauczyciel obroni się na rynku, nawet gdy za swoje usługi będzie oczekiwał wyższej zapłaty. Najwyżej przejdzie do lepiej dofinansowanej szkoły, lub dołączy do rynku kształcenia indywidualnego - stwierdza.
- Z drugiej zaś strony przy obecnym systemie awansu zawodowego i poziomie wynagrodzeń nauczycieli stażystów nie ma szans na napływ młodych nauczycieli z wizją. Powołanie powołaniem, ale czymś zapłacić rachunki trzeba. Sama podwyżka, bez weryfikacji karty nauczyciela i wypracowaniu skutecznego systemu oceniania nauczycieli nic jednak nie zmieni - podsumowuje Michał Sroka.
Piątek to już dwunasty dzień strajku nauczycieli.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl