Strajk kobiet. Szef MSWiA zapowiada "zdecydowane działania policji"
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji reaguje na falę protestów po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. "Policja będzie podejmowała zdecydowane działania. Celem policji zawsze było i pozostaje zapewnienie porządku publicznego oraz bezpieczeństwa wszystkim obywatelom" - zapewnia Mariusz Kamiński.
28.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:25
W oświadczeniu dla prasy MSWiA przekazuje, że w weekend w związku z organizowanymi demonstracjami policja zabezpieczała 386 kościołów. Odnotowano też 22 wtargnięcia na msze i 79 uszkodzeń elewacji. Zatrzymano w sumie 76 osób, a w 101 przypadkach policja wraz z prokuraturą prowadzą postępowania
"Na takie działania nie ma społecznego przyzwolenia, nie było i nigdy nie będzie zgody państwa. Wszystkie takie zdarzenia są dokumentowane przez funkcjonariuszy policji, a sprawcy tych aktów nie pozostają bezkarni" - zapewnił Mariusz Kamiński.
Szef resortu oświadczył, że "wobec zapowiadanych przez liderów i organizatorów protestów kolejnych prób podobnych aktów agresji i profanacji, podlegająca mu policja będzie podejmowała zdecydowane działania". Kamiński przypomina, że celem formacji zawsze było i pozostaje zapewnienie porządku publicznego oraz bezpieczeństwa wszystkim obywatelom.
Szef MSWiA zaznacza, że w Polsce każdy musi respektować obowiązujące przepisy bez względu na poglądy i przekonania. "Jeśli ktoś łamie prawo, musi się liczyć ze stanowczą reakcją państwa. Agresywne i wulgarne zachowanie uczestników demonstracji, dewastowanie kościołów, profanacje miejsc kultu religijnego oraz pomników i tablic, upamiętniających wybitne osoby lub ważne wydarzenia w przestrzeni publicznej, spotkają się ze zdecydowaną reakcją funkcjonariuszy policji" - dodaje w komunikacie Mariusz Kamiński.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w czwartek, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Ten werdykt wywołał falę protestów w całej Polsce, jednak w niedzielę zmieniły one jednak nieco swoją formę.
Na budynkach wielu świątyń pojawiły się napisy "Aborcja jest ok" czy "Piekło kobiet". Manifestanci próbowali także wchodzić do kościołów podczas nabożeństw, jednak często napotykali oni opór chroniących wejścia mężczyzn.