Strajk Kobiet. Ósmy dzień protestów po decyzji TK ws. aborcji

Protesty w Polsce trwają od czwartku 22 października. Strajk Kobiet, który opanował ulice wielu miast w Polsce, już ósmy dzień manifestował przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji ze względu na wady płodu.

Manifestacje odbywały się w wielu miastach i mniejszych miejscowościach. Niezadowoleni z decyzji TK protestowali m.in. w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Trójmieście, a także w Sulejówku, Koźminie Wielkopolskim czy Halinowie.

W stolicy protestowano m.in. przed siedzibą TVP oraz Pałacem Prezydenckim. Skandowano "TVP łże", czy też "precz z propagandą". Jak widać było podczas relacji reportera WP Klaudiusza Michalca, budynki ochraniała policja.

W czwartek pojawiła się informacja, że policja we Wrocławiu zatrzymała mężczyznę. Sprawa dotyczy popchnięcia jednej z dziennikarek "Gazety Wyborczej".

- Policjanci ustalili tożsamość mężczyzny, który mógł mieć związek ze środowym zdarzeniem. Dzisiaj przed godziną 12 został zatrzymany na jednej z ulic wrocławskiego Grabiszynka. W tej chwili prowadzone są czynności w komendzie policji pod kątem spowodowania uszczerbku na zdrowiu w związku z wybrykiem chulgiańskim - powiedział w rozmowie z WP sierżant sztabowy Dariusz Rajski z wrocławskiej policji. Dodał, że pokrzywdzona złożyła zawiadomienie w tej sprawie.

Strajk Kobiet dotarł również do Izraela. Dwoje pracowników Instytutu Polskiego w Tel Awiwie zrobiło sobie zdjęcie z transparentem, na którym znajdowały się wulgarne hasła pod adresem PiS. Do zdarzenia doszło w środę podczas wieczornej manifestacji przed budynkiem ambasady RP.

Ambasador Marek Magierowski wezwał pracowników na rozmowę. Jak czytamy w oświadczeniu, "zaproponował honorowe wyjście z sytuacji", czyli rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron.

"Nie obchodzi mnie w najmniejszym stopniu ich światopogląd. W tym jednak wypadku i w tych okolicznościach mieliśmy do czynienia z przekroczeniem granic, których nie powinni przekraczać pracownicy polskiego MSZ" - napisał Magierowski.

Z kolei na piątek zaplanowano generalny strajk w Warszawie. - Spotykamy się w trzech miejscach. W alejach Ujazdowskich przed KPRM, bo premier Morawiecki powiedział, żeby w niego uderzać, a nie w innych, więc idziemy. Na Placu Zamkowym, bo tam wszystko się zaczęło. I Plac Zawiszy - najbliżej siedziby zła, czyli PiS. Gdzie pójdziemy, to się okaże - ogłosiły członkinie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.