Strajk Kobiet. Anna Korcz o aborcji ze względu na wady płodu: ja bym się zastanowiła
Anna Korcz dołączyła w poniedziałek do Strajku Kobiet w Warszawie. Pytana o powody obecności powiedziała, że "żyje jeszcze w wolnym kraju, i ma wybór, który się jej zabiera". - Jestem po części ubezwłasnowolniona. Mam trójkę dzieci i wnuka. Chcę, żeby żyli w uczciwym i wolnym kraju i mieli możliwość wyboru - wyjaśnia aktorka w rozmowie z reporterem WP Klaudiuszem Michalcem. - Jestem absolutnie przekonana, że to dosłownie piekło - uważa. Anna Korcz dodała, że jej dzieci i wnuki są zdrowe, ale "gdyby musiała dokonywać wyboru, to by się bardzo zastanowiła". - Nadal byłabym jednak wolna i mogłabym zrobić to, co uważam za słuszne i to, co podpowiada mi serce. Jeśli kobieta wie, że nosi w łonie śmiertelnie chory płód, to musi mieć prawo do tego, czy chce sobie do końca życia zafundować cierpienie - powiedziała aktorka Anna Korcz.