Stephen Mull dla WP: Praworządność będzie problemem w stosunkach Polski z USA

- Jeśli w Waszyngtonie dojdzie do zmiany władzy, Polska nie zostanie "ukarana" za bliskie stosunki z Trumpem. Ale jeśli rząd PiS będzie podważał praworządność, będzie miał problem w stosunkach z Waszyngtonem niezależnie od tego, kto wygra wybory w USA - mówi WP były ambasador Stanów Zjednoczonych w Warszawie Stephen Mull.

Stephen Mull
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Oskar Górzyński

Stephen Mull zakończył swoją misję w Warszawie w 2015 roku. Ale nadal bacznie obserwuje sytuację w Polsce. W rozmowie z WP zwrócił uwagę na przyjętą przez Sejm ustawę dyscyplinującą sędziów i na kontrowersje, które wzbudza. Jak przewiduje, jeśli rząd w Warszawie nadal będzie dążył do erozji praworządności, nie pozostanie to bez konsekwencji dla stosunków z Ameryką.

- To jest rzecz, na którą uwagę zwracać będzie każda administracja, niezależnie kto wygra wybory w 2020 roku. Zresztą widzieliśmy, że nawet obecna ambasador, będąca osobistym przedstawicielem prezydenta Trumpa, nie kryła się ze swoją oceną przy okazji ustawy o IPN czy na temat wolności mediów - mówi były dyplomata i prorektor Uniwersytetu Wirginii.

"To skandal". Nagrała to co działo się przed paczkomatem. Mamy komentarz Inpostu

Według Mulla, choć Trumpa i PiS łączy ideologiczna bliskość, niekoniecznie będzie działało na niekorzyść Polski, jeśli prezydentem zostanie kandydat demokratów.

- Weźmy przykład Ukrainy. Prezydent Zełenski publicznie mówi, że Trump nie naciskał na niego - choć według Demokratów presja była ewidentna. Ale nikt nie ma mu tego nie ma za złe, bo wszyscy wiedzą, że jest w takiej sytuacji, że musi tak mówić - ocenia Mull.

Impeachment uzasadniony

Dyplomata poruszył przy tym temat impeachmentu prezydenta Trumpa. W grudniu kontrolowana przez opozycję Izba Reprezentantów przedstawiła akt oskarżenia wobec prezydenta. W nowym roku w Senacie - gdzie większość mają republikanie - będzie miał miejsce jego proces. Według Mulla, krytyka impeachmentu jako niekonstytucyjnego ataku - w tym ze strony samego prezydenta - jest nieuzasadniona.

Jak podkreśla, świadkowie, którzy zeznawali przeciwko prezydentowi - m.in. była ambasador w Ukrainie Marie Yovanovitch i jej zastępca Bill Taylor - to patrioci i profesjonaliści, których zna od dziesięcioleci. Cała sprawa pokazuje zaś, jak opłakane skutki przynosi pomijanie dyplomatów i powierzanie polityki zagranicznej w ręce osobistych, nieformalnych wysłanników prezydenta.

- Myślę jednak, że jeśli sprawa zostanie zakończona zgodnie z przepisami konstytucji, to niezależnie od wyniku nie będzie to miało wielkiego znaczenia dla Ameryki w świecie i jej relacji z sojusznikami - dodaje.

NATO przetrwa Trumpa

Amerykański dyplomata wyznał, że nie podziela opinii Emmanuela Macrona na temat NATO. Francuz stwierdził w głośnym wywiadzie, że Sojusz jest w stanie "śmierci mózgowej" i nie jest pewny, czy wobec przywódców USA oraz Turcji naczelna zasada sojuszu - zobowiązanie do wzajemnej pomocy w razie wojny - nadal obowiązuje.

- Mamy dziś zupełnie inną sytuację niż podczas zimnej wojny, kiedy mieliśmy jednego, jasnego przeciwnika - Związek Sowiecki. Dziś to jest bardziej rozproszone, różne kraje mają różne priorytety. W gruncie rzeczy, to niemal cud, że NATO przetrwało tak długo - mówi Mull. Jak dodaje, mimo "obraźliwego języka" używanego przez prezydenta USA wobec sojuszników, naciski na zwiększenie wydatków państw NATO na obronę przyniosły swój skutek.

Według ambasadora, słowa prezydenta i działania jego administracji to dwie różne sprawy. Radzi sojusznikom, by ignorować tweety Trumpa i skupiać się na czynach. Przyznał jednak, że krytykujący NATO i sojuszników Trump wyraża to, co myśli wielu Amerykanów.

- W Ameryce od zawsze istniały pewne tendencje izolacjonistyczne, które czasem dochodziły do głosu. Dziś Amerykanie są zmęczeni wojnami - uważa Mull. - Mimo to, sondaże pokazują, że ludzie chcą, by nasz kraj był aktywny na arenie międzynarodowej. Wcale nie jestem przekonany, że "trumpizm" pozostanie poważną siłą jeśli chodzi o politykę zagraniczną - dodaje.

Opłatek towarem eksportowym

Pytany o to, czy "zaimportował" z Polski świąteczne tradycje, Mull odpowiada twierdząco.

- Najpiękniejszą polską tradycją świąteczną jest bez wątpienia łamanie się opłatkiem. I staramy się ją tutaj kontynuować - mówi Mull. Jak dodaje, jest tylko jedna rzecz, której w polskich świętach nie lubi. - Nie jem karpia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków  przestraszyło imprezowanie w parku
Młodzież tańczy pogo. Warszawiaków przestraszyło imprezowanie w parku
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek