"Stefa zdemilitaryzowana" w Ukrainie. USA reagują na pomysł Putina
Departament Stanu USA zareagował na słowa Władimira Putina. Rosyjski dyktator przekonuje, że Rosja dąży do stworzenia "strefy zdemilitaryzowanej" w Ukrainie, która zapewni "bezpieczeństwo terytorium Federacji Rosyjskiej przed bronią dalekiego zasięgu produkcji zachodniej".
02.02.2024 | aktual.: 02.02.2024 08:22
Władimir Putin mówił o pomyśle stworzenia w Ukrainie strefy "zdemilitaryzowanej" albo "sanitarnej". Jego zdaniem strefa miałaby sprawić, że terytoria Rosji i okupowanych przez nią regionów Ukrainy znajdą się poza zasięgiem systemów artyleryjskich używanych na froncie i zachodnich systemów dalekiego zasięgu.
Kuriozalny pomysł Putina
Jak ocenia Instytut Studiów nad Wojną, prezydent Rosji powtarza rozmyte cele Kremla w wojnie. Rosja próbuje też wykorzystać głosy z Zachodu o wstrzymaniu pomocy dla Kijowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Analitycy podkreślili, że cele terytorialne, o których mówił Putin, są maksymalistyczne i rozmyte w sposób celowy. Odepchnięcie linii frontu na taką skalę jest obecnie nieosiągalne, "dopóki istnieje niepodległa Ukraina zdolna do walki" - zauważa ISW.
Jeden z rosyjskich prokremlowskich blogerów wojennych, który podchwycił słowa Putina zauważył np., że Rosja do realizacji takiego celu musiałaby zająć Mikołajów i Odessę na południu, a w obwodzie donieckim zająć linię Słowiańsk-Kramatorsk.
Departament Stanu o pomyśle Putina
Na słowa Putina zareagował także Departament Stanu USA.
- Trudno mi zrozumieć, w jaki sposób zostanie wdrożona strefa zdemilitaryzowana między Rosją a Ukrainą. Trudno jest stworzyć strefę zdemilitaryzowaną, gdy wojska rosyjskie w dalszym ciągu działają po ukraińskiej stronie granicy - powiedział na konferencji rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller.
Zobacz także
Według niego, gdyby Rosja naprawdę chciała to zrobić, mogłaby zacząć od "demilitaryzacji tych części Ukrainy, w których obecnie stacjonują rosyjskie siły".