Stasiak: nie będzie sporu między prezydentem i rządem
W sprawie zwiększenia polskiego kontyngentu wojskowego w Afganistanie nie będzie sporu politycznego między rządem a prezydentem; Lech Kaczyński będzie oczekiwał na formalny, dobrze przygotowany wniosek rządu w tej sprawie - powiedział w Katowicach szef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak.
04.12.2009 | aktual.: 04.12.2009 15:33
O wsparcie operacji w Afganistanie zwrócił się we wtorek do sojuszników prezydent USA Barack Obama, deklarując wysłanie kolejnych 30 tys. amerykańskich żołnierzy. Minister obrony Bogdan Klich oznajmił w środę, że Polska wyśle w przyszłym roku najprawdopodobniej 600 żołnierzy; kolejnych 200 będzie w rezerwie w kraju.
- Sporu politycznego nie będzie w tej sprawie, trzeba zrobić swoje, natomiast prezydent czeka na konkretny uzasadniony wniosek ze strony pana premiera, w którym pan premier musi powiedzieć () ilu żołnierzy chce wysłać do Afganistanu, z jakim wyposażeniem, jakie zadania chce im postawić, jak im zapewni bezpieczeństwo. To będzie przesłanka do konkretnych decyzji - powiedział Stasiak.
- NATO ma z Afganistanem problem, niektórzy mówią: szybko trzeba zakończyć tę misję. To trochę zbyt łatwe podejście, dlatego, że jeżeli teraz NATO wycofałoby się, wiarygodność Sojuszu, jako przymierza obronnego, bardzo poważnie by się załamała, a nie mamy innego () systemu bezpieczeństwa dla naszego kraju - zaznaczył prezydencki minister.
Jak mówił, choć obecnie NATO w Afganistanie "różnie sobie radzi", "jednak jakoś powstrzymuje to zagrożenie dla Europy" - wywodzące się nie tylko z Afganistanu, ale całego regionu. Ocenił, że jeżeli NATO, a w tym Polska, szybko wycofałoby się z misji w Afganistanie, na pewno skutkowałoby to "znacznie większym problemem" dla Europy.
- Jest pytanie, na jakich zasadach, jaka strategia, jak to ustabilizować. Irak udało się, jako tako ustabilizować, () w Afganistanie jeszcze długa droga do tego. Na pewno tę misję trzeba jakoś zakończyć z honorem, ale także z korzyścią dla NATO, w tym także dla naszego kraju - bo jesteśmy częścią większej całości, w tym przypadku musimy być tutaj solidarni - wyjaśnił Stasiak.
Szef kancelarii prezydenta przypomniał, że procedurę decyzji o ewentualnym zwiększeniu kontyngentu rozpoczyna minister obrony, który w praktycznym porozumieniu z ministrem spraw zagranicznych przygotowuje na posiedzenie Rady Ministrów propozycję dotyczącą kontyngentu - omawianą i precyzowaną pod przewodnictwem premiera.
Stasiak podkreślił, że musi to być "konkretna propozycja" m.in. z uzasadnieniem, wyliczeniem finansowym, wskazaniem środków bezpieczeństwa, programem konkretnych działań na miejscu oraz określeniem celów przedsięwzięcia. Uchwalony przez rząd wniosek o zwiększenie kontyngentu jest przesyłany do prezydenta do zatwierdzenia.
Według zapowiedzi Klicha, formalne decyzje o ewentualnym zwiększeniu kontyngentu będą podejmowane z początkiem przyszłego roku, a ostateczna decyzja należy do prezydenta po przedłożeniu mu stanowiska Rady Ministrów.
Na mocy obowiązującej do połowy kwietnia przyszłego roku decyzji prezydenta, w Afganistanie przebywa ok. 2 tys. polskich żołnierzy, kolejnych 200 pozostaje w odwodzie w kraju.