"Idiotyzmy popełnione wobec Kościoła zaszkodziły władzy"
W swojej książce Wojciech Jaruzelski kilkakrotnie powraca do relacji władz komunistycznych z Kościołem. "Były konflikty, zaostrzenia, i obustronne pretensje. Nie zamierzam podejmować licytacji. Jedno jest niewątpliwe – doktrynalne uprzedzenia, różne błędy, nawet idiotyzmy popełnione przez nas wobec Kościoła, zwłaszcza w latach 50. i 60. najbardziej zaszkodziły samej władzy". Jak jednak dodaje, w latach 70., a zwłaszcza 80. sytuacja ulegała wyraźnej zmianie. Ilustruje to - zdaniem generała - "chociażby intensywność i treść kontaktów przedstawicieli władzy i Kościoła, rozmach budownictwa sakralnego oraz inne korzystne dla Kościoła rozwiązania. Historyczna rola Kościoła jest powszechnie znana i szanowana, podobnie jego moralne nauczanie".
Odnosząc się do obecnych realiów, gen. Jaruzelski mówi o kontrowersyjnych problemach materialno-finansowych Kościoła i "pokusie ostentacyjnej obecności w różnych formach życia państwowo-publicznego, co koliduje z zasadą świeckości państwa". Dodaje, że stosunki państwo – Kościół powinny być przyjazne, ale państwo nie powinno być ani antykościelne, ani przykościelne".
Nawiązując do swoich relacji z Janem Pawłem II, gen. Jaruzelski wspomina: "Był Wielką Postacią. Jednakże gdyby Jego nauki, wskazania stanowiły bezpośrednią siłę sprawczą, to Polska w pełni suwerenna i demokratyczna powinna być „krajem aniołów, rajem na ziemi”. (...) Byłoby z mojej strony koniunkturalnym nadużyciem twierdzenie, że zawsze istniała zgodność naszych ocen. Zwłaszcza po wprowadzeniu stanu wojennego były oczywiste różnice. W sumie jednak stosunki państwo – Kościół, działalność Komisji Wspólnej, różne kontakty, w tym moje rozmowy z Papieżem, pozwalały na coraz lepsze wzajemne zrozumienie. Zaowocowało to na drodze historycznych przemian, jakie dokonały się w Polsce".