"Wynoście się stamtąd". Kuriozalne słowa Sołowjowa
Czołowy rosyjski propagandysta Władimir Sołowjow znów dał o sobie znać. Tym razem zaatakował Stany Zjednoczone, twierdząc, że amerykańskie władze powinny oddać Meksykowi swoje tereny. - Zwróćcie pieniądze oraz ziemie Kalifornii i wynoście się stamtąd! - grzmiał na antenie.
Wiele informacji, które podają rosyjskie media i władze, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Władimir Sołowjow to jeden z najpopularniejszych przedstawicieli kremlowskiej propagandy. Od początku inwazji Rosji na Ukrainę prezenter państwowej telewizji Rossija 1 usprawiedliwia wszelkie decyzje Władimira Putina i zbrodnie popełniane na froncie przez rosyjskich żołnierzy.
"Oddajcie pieniądze i wynoście się stamtąd"
Tym razem pracownik reżimu podzielił się na antenie kuriozalnym pomysłem. Jak stwierdził, Stany Zjednoczone powinny oddać Meksykowi swoje tereny. - Amerykanie mówią, że powinno się przyjąć uchwałę, zgodnie z którą za zwycięstwo Ukrainy należy uznać powrót do granic z 1991 roku, a także reparacje od Rosji i wsparcie USA dla pomysłu członkostwa Ukrainy w NATO - zaczął propagandysta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Chcę przypomnieć Amerykanom tę mapę. Powinniśmy domagać się zwrotu stanów Nowy Meksyk i Kalifornia zabranych w 1984 roku - stwierdza wprost Sołowjow. Chodzi mu zapewne o traktat pokojowy z 2 lutego 1848 roku w Guadalupe Hidalgo, który zakończył wojnę amerykańsko-meksykańską. W wyniku porozumienia Meksyk oddał USA ponad połowę swego terytorium, w tym m.in. Kalifornię, Teksas i Nowy Meksyk. - Oddajcie pieniądze i ziemie Kalifornii i wynoście się stamtąd - grzmi obrońca Putina.
- Luizjana dla Francji, tak! I zakazać tam mówienia w języku angielskim, żeby można mówić tylko po francusku - wtóruje mu biorący udział w transmisji "ekspert".
Ukraina o dacie zakończenia wojny: to nie sprint, lecz maraton
O aktualnej sytuacji w Ukrainie mówił w wywiadzie dla RBK Ukraina minister obrony tego kraju Ołeksij Reznikow. - Biegniemy maraton. Powiedzieć, ile jeszcze mamy do mety, nie mogę, to bardzo umowne porównanie. Ale na razie cały dotychczasowy etap przebiegliśmy dobrze - ocenił.
Reznikow wskazał też na dotychczasowe udane kontrofensywy, wyzwolenie okupowanych terytoriów, umiejętność przeciwstawiania się wrogowi, wzmocnienie obrony powietrznej itd.
- To nie jest dystans sprinterski, nie 60 metrów i nie 30 metrów. Kiedy zrozumiałem, że to nie jest sprint, a maraton, wtedy powiedziałem sobie: "poczekaj, żeby przebiec ostatnie 195 m, musisz najpierw wytrzymać 42 km" - mówił ukraiński minister obrony o swoich odczuciach związanych z wojną.
Dodał, że jest to "bieg przełajowy" i nie wiadomo, "co jest przed nami, jaka będzie rzeźba terenu, grunt, pogoda". Reznikow przyznał, że wokół planowanej ukraińskiej kontrofensywy jest dużo emocji, a temat jest "podgrzewany" zarówno w kraju, jak i poza nim. Pomimo tych oczekiwań Ukraina nie może informować o swoich planach.
Czytaj też: