PolitykaStanisław Huskowski u Pawła Lisickiego: Grzegorz Schetyna gra podwójną grę

Stanisław Huskowski u Pawła Lisickiego: Grzegorz Schetyna gra podwójną grę

- Zostałem wykluczony z PO za to, że - jak to ogólnie nazwano, bo uzasadnienia nie dostałem - szkodziłem wizerunkowi partii. A chodziło o to, że napisałem otwarty list do członków klubu PO, gdzie wskazałem, że Schetyna gra podwójną grę - powiedział Stanisław Huskowski z Europejskich Demokratów w programie "WP rozmowa".

22.09.2016 | aktual.: 22.09.2016 15:38

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Zarząd PO wyrzucił mnie dwa miesiące temu. Dwa dni temu tylko zdecydowałem się wycofać swoje odwołanie do sądu koleżeńskiego - mówił Huskowski.

- Z jednej strony sytuuje się PO jako twardą opozycję, z drugiej - próbuje się dogadywać z PiS w celu wspólnego zarządzania Dolnym Śląskiem, a stamtąd jestem - kontynuował Huskowski.

- (Chciał) przewrócić zarząd, na czele którego stał marszałek wywodzący się z PO. To prywatne rozgrywki Schetyny. Jego motywacja nie była polityczna. Jego motywacją była dintojra - marszałek dolnośląski należał do grupy, nazwijmy to, Jacka Protasiewicza, lokalnego przeciwnika Schetyny. I chciał utrzeć nosa całej tej grupie - ocenił polityk.

- Założyliśmy wczoraj koło. Do naszej trójki wyrzuconych, "szkodzących" PO - mnie, Michała Kamińskiego i Jacka Protasiewicza, dołączył Stefan Niesiołowski. Tak naprawdę w geście solidarności z nami - powiedział Huskowski w "WP rozmowie".

Pytany przez Pawła Lisickiego, czy nie prościej było dołączyć do Nowoczesnej, odpowiedział: - Mogę powiedzieć w swoim imieniu. Znam Ryszarda Petru od dziecka. Byłem studentem jego ojca. Bardzo cenię Ryszarda Petru i w niejednej rozmowie powiedziałem, że Nowoczesna jest mi bardzo bliska, ale na pewno do niej nie przejdę.

- Może to trochę staroświeckie, tak się obnażę trochę w tym programie - ale mnie wybrali wyborcy PO - powiedział Huskowski. - I nie jako Stanisława Huskowskiego, bo jestem dość znany we Wrocławiu i zawsze startowałem stamtąd jako krnąbrny i nieposłuszny wobec Schetyny, ale tym razem kandydowałem z jedynki, jednak nie w swoim okręgu. Więc mój elektorat to elektorat Platformy. Z tysięcy głosów na mnie, może 500 było aktywnie na mnie. Mi nie wypada zdradzać tego elektoratu. Zostałem wyrzucony, muszę znaleźć sobie miejsce, ale nie iść do konkurencji z czasów wyborów - dodał.

Zobacz cały odcinek programu "WP rozmowa":
Komentarze (12)