Stan wyjątkowy. Szef MSWiA zapowiada. Reaguje na słowa Wałęsy
- Spodziewamy się, że prezydent podejmie decyzję w najbliższych godzinach - powiedział we wtorek szef MSWiA Mariusz Kamiński o wprowadzenia stanu wyjątkowego na granicy. Skomentował też ostro słowa Wałęsy o funkcjonariuszach na granicy.
Premier zawnioskował do Andrzeja Dudy o wprowadzenie stanu wyjątkowego w pasie przygranicznym, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. - Przez okres 30 dni będziemy mogli dzięki temu lepiej zapewnić jakość szczelności naszej granicy i zapobiegać tym agresywnym działaniom, prowokacjom, jakie są cały czas prowadzone - argumentował szef rządu.
- Analizujemy w szczegółach uchwałę przyjętą przez Radę Ministrów. W najbliższym czasie proszę się spodziewać decyzji w tym temacie - zapowiedział po południu Andrzej Duda.
Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji poinformował we wtorek w TVP Info, że rząd we wniosku skierowanym do prezydenta "precyzyjnie, niemalże chirurgicznie" określił, że chodzi wyłącznie o miejscowości leżące bezpośrednio na granicy z Białorusią.
- W momencie, kiedy pan prezydent wyda rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego, wówczas Rada Ministrów podejmuje kolejne rozporządzenie wprowadzające przepisy szczegółowo określające nakazy, zakazy - dodał Kamiński.
Zapewniał, że po wprowadzeniu stanu wyjątkowego w przygranicznym pasie utrudnienia dla mieszkańców będą minimalne. Mają to być m.in. zakaz zgromadzeń i imprez masowych.
Słowa Lecha Wałęsy. Szef MSWiA reaguje
- Składamy zawiadomienia do prokuratury przeciwko osobom, które znieważają funkcjonariuszy Straży Granicznej i żołnierzy. Słowa Wałęsy na ich temat są haniebne i niewybaczalne - powiedział Mariusz Kamiński.
Chodzi o wypowiedź byłego prezydenta na antenie Radia Zet, który bronił Władysława Frasyniuka. - Myślę podobnie jak Frasyniuk, choć oczywiście w inne słowa bym to ubrał - powiedział Wałęsa.
Na uwagę prowadzącej rozmowę, że funkcjonariusze wykonują pracę, mają rozkazy, Wałęsa odparł, że "hitlerowcy też wykonywali rozkazy i co, sądzimy ich?". - To tak samo rozkaz, rozkaz jak rozkaz. Zastanówmy się, jakie rozkazy można przyjmować – powiedział Wałęsa.
Kamiński ocenił, że "to wielka przykrość, że takie słowa padają pod adresem naszych funkcjonariuszy, żołnierzy, którzy wykonują niezwykle ważną służbę, robią to w sposób bardzo ofiarny, odpowiedzialny".