Stan badań nad amantadyną. Prof. Rejdak: Wkrótce pierwsze analizy o leczonych pacjentach
Badania kliniczne nad skutecznością amantadyny w leczeniu COVID-19 zmierzają do finału. Jak poinformował WP prof. Konrad Rejdak z Lublina, zespół wkrótce wykona wstępne analizy efektów leczenia u setki pacjentów, która wzięła udział w badaniu.
- Bardzo się cieszę, że badania nad amantadyną trwają i właśnie nasi partnerzy z międzynarodowego konsorcjum, w którym uczestniczymy, opublikowali wyniki swoich prac. W tym roku jest to już druga publikacja z Danii, która wykazała, że amantadyna i jej analogi hamują mechanizm zakażania komórek przez wirusa SARS-COV-2. Autorzy cytują naszą - pierwszą na świecie - publikację z opisem serii przypadków, wykazującą, że lek może wywierać działanie ochronne u pacjentów zakażonych wirusem - poinformował WP prof. Konrad Rejdak z Lublina.
W ten sposób odniósł się do ostatniej publikacji czasopisma naukowego "Communications Biology". Autorzy artykułu, naukowcy z Danii, Niemiec i Grecji, napisali, że proponują amantadynę "jako nowy, tani, łatwo dostępny i skuteczny sposób leczenia COVID-19". W badaniu laboratoryjnym wykazali, że amantadyna i heksametylenoamiloryd (HMA) "blokują aktywność kanału jonowego białka E z wirusa SARS-CoV-2". Ma to wpływ na ograniczenie tworzenia się nowych komórek wirusa.
Publikacja sprowokowała nowe komentarze w sprawie amantadyny.
100 ochotników. Wkrótce pierwsze analizy
Prof. Konrad Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii SPSK 4 w Lublinie, przekazał, że jego zespół intensywnie pracuje nad oceną skuteczności klinicznej leku u pacjentów z wczesną fazą infekcji. Badania kliniczne odbywają się z udziałem ochotników. Analizowany jest wpływ ochronny amantadyny na wydolność oddechową oraz funkcje układu nerwowego u pacjentów z COVID-19.
- Zgłosiło się już do nas około 100 pacjentów i planujemy wkrótce wykonanie wstępnych analiz. Cieszymy się, że wiele osób szuka pomocy i zgłasza się przede wszystkim na konsultację lekarską do nas, zanim podjęte zostaną decyzje co do dalszego postępowania w ich przypadkach - mówi WP prof. Konrad Rejdak.
- Absolutnie nie rekomendujemy samodzielnego leczenia się w domu przez pacjentów i każdy chory powinien być zbadany przez lekarza, zanim podane zostaną jakiekolwiek leki - podsumował ostatnią burzę wokół amantadyny. Lek stał się popularny na Podkarpaciu i najprawdopodobniej pacjenci z COVID-19 stosują go na własną rękę, zamiast zgłaszać się do lekarza.
Według wielu ekspertów nadzieje wokół amantadyny mogą okazać się płonne. - Były już przykłady leków jak chlorochinina, które teoretycznie i w badaniach laboratoryjnych wykazywały działanie przeciwwirusowe, ale w praktyce szpitalnej okazały się nieskuteczne i szkodliwe - komentuje dr Bartosz Fiałek, reumatolog i popularyzator wiedzy o COVID-19.
Amantadyna. Badania kliniczne rekomendowała też grupa z Cambridge
W kwietniu 2021 roku pod kierownictwem prof. Konrada Rejdaka rozpoczęły się badania kliniczne nad amantadyną. Zlecającym jest Ministerstwo Zdrowia, a projekt finansuje Agencja Badań Medycznych.
Amantadyna uznawana za przestarzały lek przeciwgrypowy obecnie ma zastosowanie jako lek neurologiczny i jest podawana pacjentom z chorobą Parkinsona lub stwardnieniem rozsianym.
Sam pomysł badań nad amantadyną wywodzi się od prof. Rejdaka, który w pierwszej fazie pandemii zgłosił się do Agencji Badań Medycznych. Opisał on, że żaden z pacjentów neurologicznych przyjmujących amantadynę, u których stwierdzono zarażenie wirusem SARS-CoV-2, nie rozwinął ciężkich objawów choroby. Podobnych obserwacji u pacjentów z chorobą Parkinsona dokonała także grupa z Cambridge University, która zaproponowała przeprowadzenie szerszych badań klinicznych.