ŚwiatSprawczyni alarmu w samolocie może wrócić do Francji

Sprawczyni alarmu w samolocie może wrócić do Francji

Sprawczyni alarmu w samolocie może wrócić do Francji
Źródło zdjęć: © AP | Matt Rourke
24.05.2012 01:55, aktualizacja: 24.05.2012 03:06

41-letniej Francuzce, która we wtorek wywoła alarm bombowy na pokładzie amerykańskiego samolotu, nie zostaną postawione żadne zarzuty i może wrócić do swego kraju - poinformowała w środę prokuratura w stanie Maine. Uznano, że nie doszło do złamania prawa.

Lecący z Paryża do Charlotte, w Karolinie Północnej, samolot US Airways został we wtorek skierowany na lotnisko w Bangor, w stanie Maine, z powodu "podejrzanego zachowania pasażerki".

Okazało się, że obywatelka Francji, pochodząca z Kamerunu, wręczyła jednej ze stewardess kartkę informującą, że posiada wszczepione chirurgicznie urządzenie o bliżej niesprecyzowanym charakterze.

W tej sytuacji ogłoszono alarm bombowy. Boeing 767 ze 179 pasażerami i 9 członkami załogi awaryjnie wylądował na międzynarodowym lotnisku w Bangor w asyście dwóch myśliwców F-15. Maszyna została skierowana do odległej części lotniska. Później, podczas badania, lekarze nie znaleźli na jej ciele żadnych śladów wszczepiania jakichkolwiek urządzeń.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (5)
Zobacz także