42‑latek usłyszał zarzuty. Wiadomo, jak zareagował
Sprawca poniedziałkowego karambolu w Olsztynie usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym i prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał i wyraził skruchę.
29.05.2024 | aktual.: 29.05.2024 13:37
- Podejrzany został w środę przesłuchany. Przyznał się do obu czynów. Prokurator złożył wniosek o tymczasowy areszt na trzy miesiące - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski.
Z informacji gazety "Fakt" wynika ponadto to, że 42-letni obcokrajowiec, Serhiej M., wyraził także skruchę.
- Sąd zastosował najsurowszy środek w postaci aresztu na okres trzech miesięcy, z pewnością będziemy składać zażalenie na postanowienie sądu - przekazał w rozmowie z gazetą adwokat kierowcy Piotr Afeltowicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Zarzuty dla 42-latka
Brodowski dodał, że kierowca wywrotki usłyszał zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym poprzez umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa ruchu, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i niedostosowanie prędkości do warunków, wskutek czego 12 osób zostało poszkodowanych. Nie doznali oni poważniejszych obrażeń. Podejrzanemu grozi kara do 10 lat więzienia.
Jak podawała policja, w chwili zdarzenia kierowca wywrotki był pijany, miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Policja informowała, że to obcokrajowiec, nie wskazując jego narodowości.
Do karambolu doszło w poniedziałek na ul. Bałtyckiej w Olsztynie, w okolicy wiaduktu. Ciężarowa wywrotka bez ładunku staranowała najpierw cztery samochody osobowe stojące na światłach. Po uderzeniu jedna z osobówek dachowała. Następnie uderzyła w tył stojącego na przystanku autobusu miejskiego. Zahaczyła o wiatę przystankową i zjechała na pobocze, po skarpie.
W pojazdach uczestniczących w zdarzeniu było w sumie 26 osób. Części z nich udzielono pomocy na miejscu, a 12 poszkodowanych trafiło do szpitali. Olsztyńska policja podała, że żadna z tych osób nie odniosła poważnych obrażeń.
Źródło: PAP/"Fakt"