Sprawa Volodymyra Z. Wicepremier uważa, że Polska nie powinna go wydać
Krzysztof Gawkowski uważa, że Polska nie powinna wydawać Niemcom Volodymyra Z. - Ja uważam, że nie powinna Polska, mówię to jako Krzysztof Gawkowski wydawać pana Volodymyra Niemcom - powiedział polityk. Dodał, że nie rozumie niemieckiej polityki w tej sprawie.
Wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski w RMF FM był pytany dlaczego prokuratura wnioskowała o zatrzymanie i areszt dla Wołodymyra i chcemy go wydać Niemcom.
- Oczywiście sądy w Polsce podejmują niezależne decyzje, ale ja jestem przeciwko temu, żebyśmy go wydawali. Ja uważam, że nie powinna Polska, mówię to jako Krzysztof Gawkowski wydawać pana Volodymyra Niemcom - powiedział polityk.
Wicepremier podkreślił, że Nord Stream to jeden z elementów niebezpieczeństwa dla Polski. - To jest jeden z elementów tego, co powinniśmy potępiać, przeciwdziałać i zawsze mówić, że nie powinno się zdarzyć, bo było kluczowym zagrożeniem dla bezpieczeństwa i stabilności Europy, nie tylko Polski - mówił.
Gawkowski stwierdził, że nie rozumie polityki niemieckiej w tej sprawie.
W co gra Szymon Hołownia? “Polityka to nie sklep meblarski”
Wołodymyr Ż. został zatrzymany w Pruszkowie na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) w związku z podejrzeniem sabotażu rurociągu Nord Stream 2. W poniedziałek sąd postanowił o 40-dniowym areszcie dla podejrzanego; obrońca mężczyzny złożył zażalenie.
3 października Wołodymyr Ż. został przesłuchany w Polsce jako świadek. Twierdzi, że nie miał związku z atakiem na Nord Stream, a w momencie zdarzenia przebywał w Ukrainie. Mężczyzna jest poszukiwany przez niemiecki trybunał za zniszczenie mienia i sabotaż konstytucyjny.
Polski sąd zadecyduje, czy Wołodymyr Ż. zostanie wydany Niemcom, co wymaga zapoznania się z dokumentacją przesłaną przez stronę niemiecką. Premier Donald Tusk podkreślił, że "w interesie Polski" nie jest "oskarżanie albo wydawanie tego obywatela w ręce innego państwa".
Wołodymyr Ż. nie usłyszał jeszcze oficjalnych zarzutów związanych z polskim śledztwem, co może wpłynąć na decyzję o jego ewentualnym wydaniu w ramach ENA.
Ataki na Polskę. Gawkowski o cyberbezpieczeństwie
Polska codziennie mierzy się z tysiącami prób cyberataków – poinformował minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.
- Ataków jest tysiące zgłaszanych, tysiące zgłaszanych codziennie, w zależności od dnia 2–2,5 tysiąca. Czasami przebija to tę granicę, miesięcznie 50–60 tysięcy. W ciągu roku, w tamtym roku rekordowym, to było ponad 600 tysięcy zgłoszeń - wyliczył minister.
Jak zaznaczył, zdecydowana większość prób włamań jest skutecznie odpierana.
- Odbieramy 99 proc. ataków w Polsce, ale jeżeli popatrzymy na te 99% ataków odpieranych, to ten 1 proc. to jest to miękkie podbrzusze, które identyfikujemy, że najczęściej w samorządach - mówił Gawkowski.
Odnosząc się do ostatniego cyberataku na urząd w Wadowicach, minister potwierdził, że działania służb wciąż trwają. - My takich informacji też nie podajemy, bo chodzi o to, żeby mitygować, czyli przeciwdziałać (...). To nie jest tak, że dzisiaj możemy powiedzieć, że w tym przypadku dotknęła nas ręka rosyjskiej grupy APT. Tu prace odpowiednich służb trwają -tłumaczył.
Jednocześnie Gawkowski przyznał, że wśród sprawców wielu ataków dominują grupy powiązane z Rosją. - Spośród tych ataków, które się zdarzają, trzeba powiedzieć uczciwie – to są Rosjanie. Ciężko powiedzieć o procentach, ale duża część to też różnego rodzaju przestępcy, którzy chcieliby narazić instytucję na straty albo wyłudzić pieniądze - powiedział. Gawkowski opisał dwa główne wektory zagrożeń: "przestępczy" – motywowany finansowo, oraz "państwowy" – związany z działaniami Rosji i Białorusi.
Minister cyfryzacji nie ma wątpliwości, że Polska już znajduje się w stanie wojny hybrydowej.
Minister zapewnia, że Polska jest w coraz większym stopniu przygotowana na przeciwdziałanie takim zagrożeniom. - Polska w wielu obszarach przygotowała plany awaryjne przeciwdziałania i też umiejętności mitygowania, czyli doprowadzenia do tego, żebyśmy wiedzieli, kto to zrobił, ale zadziałali przed samym atakiem. Bo najprostsza rzecz – już działać po ataku - dodał.