Sprawa Wołodymyra Z. Jest decyzja sądu ws. aresztu
Sąd zdecydował o 40 dniach aresztu dla Wołodymyra Z. Ukrainiec jest podejrzany o wysadzenie Nord Stream.
Prokuratura wnioskowała o 100 dni aresztu dla mężczyzny, co miało dać czas na analizę Europejskiego Nakazu Aresztowania wystawionego przez Niemcy. - Sąd nie przychylił się do wniosku prokuratury w zakresie, w jakim wnioskowała - do 100 dni, tylko zastosował tymczasowy areszt na 40 dni - przekazał w poniedziałek obrońca Wołodymyra Z. Tymoteusz Paprocki.
Prof. Rychard: Hołownia nie pasuje do funkcji w ONZ
- Prokurator wnioskował o przedłużenie tymczasowego aresztowania na okres 100 dni. Sąd jednak zdecydował się na przedłużenie tymczasowego aresztowania na dni 40 - przekazała rzeczniczka prasowa do spraw karnych sędzia Anna Ptaszek. - Wynika to z tego, że zgodnie z przepisami w pierwszej instancji sprawa powinna zakończyć się w 40 dni. Zatem sąd uznał, że nie ma powodu, aby stosować tymczasowe aresztowanie ponad ten okres - dodała.
Sędzia Ptaszek poinformowała, że "podstawą do przedłużenia tymczasowego aresztowania są przepisy wiążące Polskę w zakresie Europejskiego Nakazu Aresztowania". Jak przekazała, sąd uznał, że w przypadku Wołodymyra Ż. "istnieje obawa ukrycia się i ucieczki".
Niemieckie służby domagają się wydania Wołodymyra Z., zarzucając mu sabotaż i zniszczenie infrastruktury energetycznej, za co grozi do 15 lat więzienia.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sprawa Wołodymyra Ż. Czy Polska wyda go Niemcom?
Uszkodzenie Nord Stream
26 września 2022 roku światowe media obiegła informacja o eksplozji na Morzu Bałtyckim. Do wybuchu doszło na południowy wschód od wyspy Bornholm. Jego powodem była detonacja ładunków wybuchowych przymocowanych do jednej z dwóch nitek gazociągu Nord Stream 2.
17 godzin później doszło do kolejnej eksplozji. Uszkodzona została pierwsza, jak i druga nitka gazociągu.
Początkowo śledztwa prowadziły Dania, Szwecja i Niemcy. Śledztwa w Danii i Szwecji zostały umorzone, a zebrane dowody przekazano Niemcom, którzy przejęli postępowanie.
Niemieccy śledczy podejrzewają że za sabotaż gazociągów Nord Stream odpowiedzialna jest grupa Ukraińców, działająca na zlecenie gen. Wałerija Załużnego, ówczesnego naczelnego dowódcy ukraińskiej armii.
Jeden z podejrzewanych Serhij K. został zatrzymany w sierpniu w prowincji Rimini także na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Sąd we Włoszech zdecydował o przekazaniu Niemcom.