Sprawa przesłuchania Barbary Skrzypek. "Śledczym zabrakło wyczucia"
- Zachowanie wszelkich standardów bezpieczeństwa powinno być w interesie prokuratury. Bo kto traci na tej sprawie wizerunkowo? - wskazuje adwokat prof. Jacek Potulski z Uniwersytetu Gdańskiego, specjalista prawa karnego.
Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zmarła w sobotę. Potwierdzając tę informację w TV Republika, szef PiS zasugerował, że za jej śmierć odpowiedzialni są prokuratorzy, którzy 12 marca przesłuchiwali ją - w charakterze świadka - w śledztwie ws. spółki Srebrna.
Przesłuchanie prowadziła prok. Ewa Wrzosek, która nie wyraziła zgody na udział w czynnościach pełnomocnika zmarłej. W przesłuchaniu uczestniczył też mec. Jacek Dubois, który reprezentuje w sprawie austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera, i przedstawiciel kancelarii Romana Giertycha. Okoliczności śmierci kobiety wyjaśnia Prokuratura Regionalna w Warszawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć Barbary Skrzypek. Kaczyński ujawni, o czym z nią rozmawiał?
Do sprawy w mediach społecznościowych odniósł się adwokat prof. Jacek Potulski, który zauważa, że w ciągu swojej 20-letniej kariery zawodowej "nie zdarzyło się, że odmówiono mu jako pełnomocnikowi świadka udziału w postępowaniu".
"Skoro świadek chce - widocznie tego potrzebuje" - stwierdził specjalista prawa karnego z Uniwersytetu Gdańskiego, wskazując jednocześnie, że nie rozumie, dlaczego prokurator wpadł na pomysł uniemożliwiania udziału pełnomocnika świadka.
"Co miałby takiego zrobić ustanowiony pełnomocnik? - również szanowany i znany prawnik (jak pozostali dwaj obecni podczas przesłuchania adwokaci - red.). Skoro świadek go ustanowiła, to chyba widziała potrzebę jego udziału w ochronie jej praw" - zaznaczył adwokat.
"To klient decyduje, czy jest mu potrzebna pomoc prawna, czy nie"
- Tak naprawdę, to klient decyduje, czy jest mu potrzebna pomoc prawna, czy nie, czy na przykład ma jakieś informacje, których ujawnienie mogłoby narazić go na odpowiedzialność karną. Nie państwo jest od tego, żeby decydowało, czy korzystam z pomocy prawnika, czy nie - mówi prof. Potulski w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Bardzo rzadko świadkowie zeznają z udziałem pełnomocnika. Rzeczywiście, w zdecydowanej większości świadkowie idą, są przesłuchiwani, wszystko jest, jak trzeba. Ale jeszcze rzadziej zdarzają się sytuacje, że ktoś przychodzi z pełnomocnikiem i tego pełnomocnika (prokuratorzy - przyp. red.) nie dopuszczają - podkreśla.
Sprawę przesłuchania skomentował też rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
- Z zapisów protokołów wynika, że mec. Krzysztof Gotkowicz wskazał, iż chce występować jako pełnomocnik świadka, motywując to szerokim interesem pani Skrzypek, "wskazując na jej stan zdrowia w postaci konieczności noszenia okularów i niemożności czytania bez okularów, jak również podenerwowaniem związanym z przesłuchaniem po raz pierwszy w tej sprawie - przekazał prok. Piotr Antoni Skiba.
- Z zapisów protokołów wynika, że prowadząca postępowanie prok. Ewa Wrzosek na podstawie art. 87 par. 3 nie dopuściła do przesłuchania jako pełnomocnika świadka pana adwokata. Zarządzenie zostało odnotowane w protokole ze wskazaniem, że udzielono ustnego uzasadnienia, jak również poinformowano w protokole, że drogą pocztową wydane zostanie zarządzenie i będzie mógł je odebrać drogą pocztową adwokat, z uzasadnieniem i pouczeniem odnośnie możliwego przesłuchania - powiedział Skiba.
"Zabrakło wyczucia"
Mecenas prof. Potulski wskazuje natomiast, że "śledczym zabrakło w tym przypadku wyczucia". Sprawa związana jest z ważnym politycznym kontekstem. Zeznania składała bliska współpracownica prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Sama sprawa także dotyczy głośnego politycznego tematu, jakim jest są "dwie wieże" i spółka Srebrna.
- Nie mam wątpliwości, że w interesie prokuratury byłoby, gdyby ten pełnomocnik był - mówi prawnik. - Macie prawo, ale chodzi o to, by zachować wszelkie możliwe, powiedzmy standardy bezpieczeństwa - podkreśla. - Kto na tym stracił wizerunkowo? - pyta retorycznie.
Prof. Potulski podnosi jeszcze jedną kwestię, a mianowicie groźby, które teraz są kierowane pod adresem prokuratorów, a których nie należy ignorować i zwracać na nie uwagę. Głos w tej sprawie zajęło już także stowarzyszenie prokuratorów "Lex Super Omnia", które stanęło w obronie zarówno Wrzosek, jak i Skiby.
- Dbanie o prawa człowieka oznacza również pamięć o szacunku dla innych - zaznacza.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski