Zacznijmy od uporządkowania faktów.
- Fakt pierwszy: 12 marca 2025 r. 66-letnia Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego, przez ponad 4 godziny zeznawała w prokuraturze w sprawie tzw. dwóch wież. W sprawie tej możliwe jest postawienie zarzutów Kaczyńskiemu.
- Fakt drugi: Skrzypek chciała zeznawać w obecności swojego pełnomocnika, ale Ewa Wrzosek na to nie pozwoliła. Podczas przesłuchania byli za to prawnicy niecierpiący Kaczyńskiego i PiS-u - sama Ewa Wrzosek, adwokat Jacek Dubois oraz nieznany z imienia i nazwiska adwokat z kancelarii Romana Giertycha (którego stosunku do PiS-u, jako że nie znamy jego nazwiska, nie sposób określić; choć można określić stosunek samego Giertycha).
- Fakt trzeci: 15 marca 2025 r., trzy dni po przesłuchaniu, Barbara Skrzypek zmarła.
- Fakt czwarty: politycy i zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości obwiniają za śmierć Skrzypek prokurator Ewę Wrzosek. Wrzosek, jej koledzy z prokuratury oraz politycy i zwolennicy Koalicji Obywatelskiej wskazują, że rozpoczął się taniec na grobie, a zarzuty kierowane pod adresem Ewy Wrzosek są nieprawdziwe i nieprzyzwoite.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie da się". Kurczy się skład PSL w rządzie Tuska
Teraz możemy przejść do pytań i odpowiedzi. Zaznaczmy - odpowiedzi, które są moim punktem widzenia na tę sprawę.
Czy jest związek przyczynowo-skutkowy między przesłuchaniem Barbary Skrzypek a jej śmiercią?
Nikt go na razie nie wykazał. Twierdzenie, że przesłuchanie w prokuraturze może być bardzo stresujące, jest oczywiście prawdziwe. Twierdzenie, że prokurator Ewa Wrzosek nie daje gwarancji niezależnego prowadzenia sprawy (o czym za chwilę), co może dodatkowo stresować osobę związaną z partią polityczną, którą Wrzosek publicznie jeb..., układając osiem gwiazdek na chodniku - także jest prawdziwe.
Tyle że to - moim zdaniem - za mało, by twierdzić, że prokurator Ewa Wrzosek odpowiada za śmierć Barbary Skrzypek.
Po pierwsze, nadal nie znamy przyczyny zgonu pani Skrzypek. Po drugie, powszechną wiedzą jest to, że chorowała, o czym mówił sam Jarosław Kaczyński. Właśnie ze względu na stan zdrowia kilka lat temu odeszła z pracy w Prawie i Sprawiedliwości. Po trzecie wreszcie, jakkolwiek by to brzmiało - nie jest tak, że nie wolno przesłuchać w trakcie postępowania przygotowawczego osoby, którą to przesłuchanie będzie stresowało. Przyjmowanie założenia, że stresujące przesłuchanie może skutkować śmiercią, więc się nie przesłuchuje, byłoby niezasadne.
Jestem dziennikarzem, który chyba najwięcej ze wszystkich dziennikarzy napisał o działalności Ewy Wrzosek (sprawa wniosków w sprawie mediów publicznych i relacji z kancelarią Clifford Chance) i tylko ktoś skrajnie nieuczciwy mógłby uznać mnie za obrońcę Wrzosek. Ale stawianie komuś zarzutu przyczynienia się do śmierci, nie podając na to żadnego dowodu, przypomina polowanie na czarownice, a nie chęć wyjaśnienia sprawy.
Dlaczego Barbara Skrzypek nie miała pełnomocnika?
Wielkie kontrowersje wzbudza to, że Ewa Wrzosek nie dopuściła do udziału w przesłuchaniu pełnomocnika Barbary Skrzypek.
Tutaj garść przepisów. Art. 87 par. 2 kodeksu postępowania karnego stanowi, że "osoba niebędąca stroną może ustanowić pełnomocnika, jeżeli wymagają tego jej interesy w toczącym się postępowaniu".
Paragraf 3 z kolei stanowi, że "sąd, a w postępowaniu przygotowawczym prokurator, może odmówić dopuszczenia do udziału w postępowaniu pełnomocnika, o którym mowa w § 2, jeżeli uzna, że nie wymaga tego obrona interesów osoby niebędącej stroną".
Barbara Skrzypek zeznawała jako świadek, nie jako podejrzana. Nic nie wskazywało na to, by jej status procesowy miał się zmienić. Zgodnie z przepisami chciała ustanowić pełnomocnika. A prokurator Ewa Wrzosek - zgodnie z przepisami - mogła się na to zgodzić lub się nie zgadzać. Ewa Wrzosek się nie zgodziła.
Czy słusznie? Moim zdaniem zupełnie niesłusznie, bo nie ma żadnego argumentu za tym, by Barbara Skrzypek nie mogła skorzystać ze wsparcia profesjonalisty w dziedzinie prawa. Ot, czysta złośliwość prokurator Wrzosek.
Czy Wrzosek złamała prawo? Nie, nie złamała. Mogła odmówić prośbie zeznającej jako świadek Barbarze Skrzypek. Przepis jej wprost na to pozwala.
Tu warto podkreślić, że przepisy te budziły wątpliwości rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara, który prosił Zbigniewa Ziobrę o zmianę. Ziobro przepisów nie zmienił.
Przepisy te wzbudzają też wątpliwości rzecznika praw obywatelskich Marcina Wiącka, który poprosił Adama Bodnara o zmianę. Bodnar przepisów nie zmienił.
Kto brał udział w przesłuchaniu?
To z punktu widzenia prokuratury najsłabszy punkt w całej sprawie.
Przesłuchanie prowadziła prokurator Ewa Wrzosek - publicznie jeb... PiS, współpracująca z politykami Koalicji Obywatelskiej przy prowadzonych postępowaniach (jej działalność wokół mediów publicznych była zapoczątkowana mailem od Bartłomieja Sienkiewicza z KO – o czym pisaliśmy w WP), wskazująca, że Roman Giertych byłby lepszym ministrem sprawiedliwości niż Adam Bodnar. Wrzosek publicznie też mówiła, że to nie jest czas, by ściśle trzymać się litery prawa.
W przesłuchaniu uczestniczyło dwóch prawników, jako pełnomocnicy pokrzywdzonego w sprawie przez Jarosława Kaczyńskiego Austriaka.
Pierwszy to Jacek Dubois. Dubois jest wiceprzewodniczącym Trybunału Stanu, został wybrany na to stanowisko głosami posłów Koalicji Obywatelskiej, z ich rekomendacji. Przez wiele lat reprezentował najważniejszych polityków KO jako prawnik.
Drugi to nieznany z imienia i nazwiska prawnik z kancelarii Romana Giertycha. Giertych to poseł Koalicji Obywatelskiej, wieloletni prawnik rodziny Tusków, wprost wskazujący, że Jarosław Kaczyński powinien zostać skazany za swoje przestępstwa.
Tym samym w przesłuchaniu brało udział troje prawników sympatyzujących z obozem rządzącym, niechętnych Prawu i Sprawiedliwości, oraz przesłuchiwana - związana przez wiele lat z Prawem i Sprawiedliwości, bez wiedzy prawniczej.
Z tej perspektywy niedopuszczenie pełnomocnika Barbary Skrzypek do udziału w przesłuchaniu było zgodne z prawem, ale zupełnie nieprzyzwoite.
Jednocześnie już po śmierci Skrzypek Jacek Dubois i Roman Giertych opowiadają, jak i co zeznawała Barbara Skrzypek – Dubois mówi, że nie chciała współpracować z wymiarem sprawiedliwości, a Giertych, że obciążała Jarosława Kaczyńskiego. Tego typu wypowiedzi padające z ust adwokatów są i nieprzyzwoite (Skrzypek nie może się do nich odnieść, bo nie żyje), i niezgodne z prawem (wskazywanie, jak zeznawał świadek w postępowaniu przygotowawczym stanowi naruszenie tajemnicy tegoż postępowania, na co jest przepis w kodeksie karnym).
Czy można wierzyć prokuraturze?
Prokuratura Okręgowa w Warszawie zajęła już stanowisko: stwierdziła, że wszystko w sprawie dotyczącej przesłuchania Barbary Skrzypek było w porządku, a ci, którzy będą pisali o związku między działaniami Ewy Wrzosek a śmiercią pani Skrzypek, poniosą konsekwencje. Stanowisko prokuratury firmuje prokurator Piotr Antoni Skiba, rzecznik prokuratury. Prokurator Skiba w internecie wielokrotnie udostępniał treści publikowane przez polityków Koalicji Obywatelskiej uderzające w polityków Prawa i Sprawiedliwości. Patrząc po jego aktywności w internecie – jest też fanem działalności prokurator Ewy Wrzosek.
W oczywisty sposób Skiba nie wypełnia wymogu określonego w art. 96 par. 2 Prawa o prokuraturze ("Prokurator powinien w służbie i poza służbą strzec powagi sprawowanego urzędu i unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności prokuratora lub osłabiać zaufanie do jego bezstronności").
A piszę o tym dlatego, że mamy ewidentnie upolitycznioną prokurator prowadzącą śledztwo w sprawie dotyczącej szefa największej partii opozycyjnej. A po pojawieniu się kontrowersji oświadczenie, że wszystko jest w porządku, wydaje inny ewidentnie upolityczniony prokurator.
W efekcie, niezależnie od przyczyn śmierci Barbary Skrzypek (podkreślam - moim zdaniem zarzucanie przyczynienia się do jej śmierci przez prokurator Ewę Wrzosek jest daleko idącą przesadą; nikt nie przedstawił na to żadnego dowodu) sytuacja, w której poważne śledztwo o charakterze politycznym prowadzi ośmiogwiazdkowa prokurator, która wprost mówi, że to nie jest czas na ścisłe trzymanie się litery prawa, a recenzję jej przesłuchania wygłasza rzecznik prokuratury, który jak gdyby nigdy nic udostępnia na Twitterze wpisy polityków obozu władzy - nie buduje to wszystko obrazu niezależnej prokuratury.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski