Sprawa Igora Stachowiaka. Materiały ze śledztwa nie zostaną ujawnione
Śmierć Igora Stachowiaka na komendzie we Wrocławiu to jedna z najgłośniejszych spraw w Polsce. Po ujawnieniu szokujących nagrań, kilka osób straciło pracę. Do akcji wkroczył minister sprawiedliwości. Zapewnił, że wszystkie materiały zostaną ujawnione. Okazuje się, że do tego nie dojdzie. Bo Ziobro w ogóle nie skierował takiego wniosku do prokuratury.
Igor Stachowiak został zatrzymany na wrocławskim rynku 15 maja 2016 roku. Był poszukiwany za oszustwa. Według funkcjonariuszy, mężczyzna był agresywny i dlatego użyli paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.
Sprawa stała się głośna po reportażu w TVN24. Pokazano w nim szokujące nagrania oraz zapis z kamery paralizatora, którego kilkakrotnie użyto wobec mężczyzny.
Tragiczna śmierć na komisariacie. Zobacz nagranie
Wywołało to trzęsienie ziemi w policji. Pracę straciło kilku funkcjonariuszy. Polecieli także komendant wojewódzki, jego zastępca, oraz komendant miejski we Wrocławiu. Domagano się nawet dymisji szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka.
Potem z zaskakującymi słowami wystąpił w Sejmie Zbigniew Ziobro. Według niego, do śmierci nie przyczyniły się ani zastosowane przez policjantów chwyty obezwładniające, ani użycie paralizatora. Z dużym prawdopodobieństwem, Stachowiak zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej po zażyciu środków psychoaktywnych.
Ziobro przyłapany na kłamstwie ujawnienia materiałów nie będzie
- Wystąpię do pani prokurator prowadzącej to postępowanie, aby w imię transparentności, tak szybko, jak to będzie możliwe, zgodziła się na ujawnienie całości materiałów, tak aby każdy mógł się przekonać o tym, jak jest naprawdę - powiedział Ziobro.
Sprawę prowadzi Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Ale według RMF FM, do upubliczenia informacji nie dojdzie.
Okazuje się wręcz, że minister takiego wniosku w ogóle nie skierował. Jak podaje RMF FM, taki wniosek był przygotowywany. Ale koniec końców do prowadzącej śledztwo jednostki w Poznaniu nie trafił.
- Jeśli polecenie ministra Ziobro byłoby spełnione, mogłoby wywrócić śledztwo - dowiedziało się RMF FM.