PolskaSprawa Geralda Birgfellnera. Ambasada Austrii pisze do Giertycha

Sprawa Geralda Birgfellnera. Ambasada Austrii pisze do Giertycha

Przesłuchanie Geralda Birgfellnera odbyło się bez udziału osoby z Ambasady Austrii. By było to możliwe, o pomoc musi zawnioskować sam Austriak. "Otrzymałem list od Ambasadora Austrii" - poinformował Roman Giertych.

Sprawa Geralda Birgfellnera. Ambasada Austrii pisze do Giertycha
Źródło zdjęć: © East News
Katarzyna Bogdańska

01.03.2019 | aktual.: 01.03.2019 08:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Kilka dni temu mecenasi Geralda Birgfellnera zwrócili się o ochronę dyplomatyczną i złożyli wniosek o dopuszczenie obserwatora ambasady Austrii do przesłuchań biznesmena.

Chcieli, by dyplomaci byli obecni na przesłuchaniach - 28 lutego i 1 marca. Jacek Dubois i Roman Giertych zwrócili się do ambasady Austrii zaniepokojeni dotychczasowym przebiegiem postępowania oraz informując o możliwości złamania konstytucyjnej zasady równości wobec prawa.

Do wniosku odniosła się ambasada.

"Otrzymałem list od Ambasadora Austrii, w którym zapewnia mnie o uważnym śledzeniu sprawy z zawiadomienia Geralda Birgfellnera oraz sugeruje, że ewentualne większe zaangażowanie Ambasady byłoby możliwe po osobistym zwróceniu się o pomoc przez zawiadamiającego Austriaka" - napisał na swoim profilu na Twitterze Roman Giertych.

Wniosek o zwrot pieniędzy od Kaczyńskiego

Wcześniej Roman Giertych, występując jako pełnomocnik Geralda Birgfellnera, wezwał Jarosława Kaczyńskiego do zwrotu 50 tysięcy ., "które nienależnie pobrał 7.02.2018 roku".

Chodzi o pieniądze, o kórych mówił austriacki biznesmen podczas zeznań w prokuraturze.

"Gerald Birgfellner zeznał bowiem w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł dla księdza z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. Chodziło o budowę drapacza chmur w Warszawie" - informowała "Gazeta Wyborcza".

Oskarżenia Geralda Birgfellnera

Przypomnijmy, że Gerald Birgfellner oskarżył Jarosława Kaczyńskiego o próbę oszustwa, domaga się od spółki Srebrna zapłaty ok. 40 milionów złotych. Chodzi o zlecenie budowy dwóch wieżowców tzw. K-Towers w centrum Warszawy. Biznesmen przygotowywał potrzebną dokumentację.

Nagrał prezesa Prawa i Sprawiedliwości, a stenogramy zostały później opublikowane przez "Gazetę Wyborczą", która ujawniła "aferę Srebrnej".

Jak wynika z nagrań, obcokrajowiec nie otrzymał wynagrodzenia za wykonaną pracę.

11 lutego w warszawskiej prokuraturze odbyło się przesłuchanie Geralda Birgfellnera. Zakończyło się w środę. Roman Giertych po przesłuchaniu austriackiego biznesmena napisał na Twitterze, że oczekuje "niezwłocznego wszczęcia śledztwa i rozpoczęcia zabezpieczania dowodów".

Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (1097)