Rozmowy na linii USA‑Chiny. "Konflikt wisi w powietrzu"

Po raz ostatni Joe Biden i Xi Jinping odbyli rozmowę twarzą w twarz rok temu na szczycie G20 na Bali. Teraz do spotkania dojdzie w San Francisco. - Chiny i USA pozostają na kursie kolizyjnym. W tej chwili toczy się niewypowiedziana wojna amerykańsko-chińska - mówi w rozmowie z WP Jerzy Marek Nowakowski.

Joe Biden i Xi Jinping spotykają się w Kalifornii
Joe Biden i Xi Jinping spotykają się w Kalifornii
Źródło zdjęć: © East News | Alex Brandon
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

Joe Biden przybył do San Francisco na pokładzie prezydenckiego Air Force One. Natomiast kilka godzin później wylądował samolot z chińskim przywódcą. Warto zauważyć, że to pierwsza wizyta Xi Jinpinga w Stanach Zjednoczonych od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Bidena.

Przywódcy światowych mocarstw mają odbyć - jak się oczekuje - długą rozmowę, której głównym tematem ma być zapobieżenie dalszemu zaostrzaniu się rywalizacji między obu supermocarstwami i utrzymaniu jej pod kontrolą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Te kraje pozostają na kursie kolizyjnym"

Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii oraz prezes Stowarzyszenia Euroatlantyckiego, mówi w rozmowie z Wirtualną Polską, że spotkanie nie przyniesie przełomu.

Nie ma materii do przełomu. Nie zmienił się balans sił, ani interesy chińsko-amerykańskie. Te kraje pozostają na kursie kolizyjnym - ocenia.

- Pytanie, czy Chiny są zainteresowane złagodzeniem sporu. Do tej pory to Chińczycy go zaostrzali. Jak się wydaje, władze chińskie zorientowały się, że im to nie służy. Wręcz przeciwnie, Chiny na tym wiele tracą. Widać wyraźnie, że Xi Jinping w ostatnich tygodniach wydał polecenie chińskiej dyplomacji i propagandzie, by złagodzić kurs antyamerykański - podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski.

I dodaje, że można sądzić, że Chiny będą zabiegały o to, żeby Amerykanie nieco złagodzili swoje sankcje, politykę ograniczania Chin w handlu i gospodarce światowej. - Z drugiej strony Biden ma ograniczone pole manewru, bo ma w przyszłym roku wybory. A dla wyborców wahających się, wyborców republikańskich, sprawa Chin jest dużo ważniejsza, niż Ukrainy czy Europy. Niemal równie ważna, jak kwestia izraelska czy nawet ważniejsza - wylicza ekspert.

W jego ocenie wobec tego Biden nie może się zgodzić na jakąś nadmierną ustępliwość. - Nie sądzę, by USA złagodziły reżim sankcyjny, czyli ograniczenia Chin w dostępie do najnowszych technologii, blokad aktywności firm chińskich, które są powiązane z państwem - podkreśla Nowakowski.

W ocenie dyplomaty w interesie amerykańskim nie leży kompletne załamanie handlu z Chinami.

Rozmowy o wojnie w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie

- Kolejną kwestią, która będzie tematem rozmowy, jest niewątpliwie sprawa Rosji w Ukrainie. Nie sądzę, żeby Chiny powiedziały, że potępiają wojnę i nakładają blokadę na Rosję. Pewnie będą w tej materii wezwania do pokoju, bo Amerykanom zaczyna niestety zależeć na tym, by zmniejszyć swoje uwikłanie w ten konflikt. I finansowe, i polityczne - zaznacza były ambasador.

Ekspert zakłada, że wśród tematów poruszanych na spotkaniu głów mocarstw będzie kwestia Bliskiego Wschodu. - Wojna Hamasu z Izraelem jest w dużym stopniu w interesie chińskim. Jest prowadzona przez kraje, które są od Chin uzależnione, takie jak Iran - podkreśla rozmówca Wirtualnej Polski. W jego ocenie Amerykanie zapewne będą starali się oddziaływać przez Chińczyków na Iran i organizacje arabskie, by nie eskalować konfliktu.

Globalne Południe i Tajwan

Kolejną kwestią w ocenie naszego rozmówcy jest kwestia rywalizacji na globalnym Południu (kraje Afryki, Azji czy Ameryki Południowej - przyp. red.), gdzie Stany Zjednoczone będą żądały od Chin, by się - mówiąc językiem potocznym - "posunęły". - Amerykanie chcą odzyskać częściowo pozycje dla siebie i Zachodu na tym obszarze. Chińczycy utknęli w świecie korupcyjnym, nieczytelnym dla nich. Wydaje się, że wiele z pieniędzy, które włożyli szczególnie w Afryce, to pieniądze wyrzucone w błoto - ocenia ekspert.

Bez wątpienia może zostać poruszony także temat Tajwanu. - Obie strony czekają na wyniki wyborów na Tajwanie, które odbędą się w styczniu. To będzie niesłychanie ważny czynnik, pozwalający na to, by ocenić rozwój sytuacji - mówi Nowakowski.

"Toczy się niewypowiedziana wojna amerykańsko-chińska"

Jak podkreśla, oczywistym jest, że Amerykanie powstrzymają swoją obronę Tajwanu, a Chińczycy podtrzymają opinię, że Tajwan jest częścią Chin. - Tak naprawdę znowu obie strony mają bardzo ograniczone pole manewru. Być może wojskowi zdołają wynegocjować jakieś środki budowy zaufania czy wzajemnego uprzedzania się o różnych działaniach o charakterze militarnym - prognozuje były ambasador.

Jednak mówi, że z przerażeniem przeczytał wyniki najnowszego badania opinii publicznej, z których wynika, że 51 proc. obywateli Chin i 39 proc. obywateli USA uważa, że w najbliższym czasie dojdzie do wojny między tymi krajami o Tajwan. - To niesamowite. Przy takich postawach społecznych pole manewru jest ograniczone - mówi.

- Xi Jinping zrobił z Tajwanu okręt flagowy swojej polityki i nie może się wycofać. Byłaby to dla niego nie tylko utrata twarzy, ale i być może pozycji politycznej. Podobnie Biden, też nie ma dokąd się wycofać. Obie strony mogą tylko deklarować, że preferują działania dyplomatyczne, a nie zbrojne - ocenia.

I dodaje: - Gdyby doszło do konfliktu, to jest to trzecia wojna światowa. A ten konflikt wisi w powietrzu.

- W tej chwili toczy się niewypowiedziana wojna amerykańsko-chińska. Cały świat południa tak traktuje wojnę w Ukrainie. W gruncie rzeczy podobnie wygląda Bliski Wschód - ocenia Jerzy Marek Nowakowski.

Kolejna rozmowa twarzą w twarz

Przypomnijmy, że do ostatniego spotkania doszło w listopadzie 2022 roku. Wówczas, jak poinformowała agencja Associated Press, rozmowa trwała około 180 minut. Biden podkreślał konieczność "zarządzania różnicami" dzielącymi oba kraje i niedopuszczenia, by ich rywalizacja przerodziła się w "cokolwiek zbliżonego do konfliktu".

Xi wyraził natomiast gotowość do "szczerej i dogłębnej wymiany opinii" i ocenił, że obaj przywódcy powinni "wytyczyć właściwy kurs" dla dwustronnych relacji.

Wśród tematów rozmów wymieniano między innymi wojnę w Ukrainie i kwestię Tajwanu. Obie strony spierają się też w wielu innych dziedzinach, od kwestii handlowo-technologicznych, po roszczenia terytorialne i wzrost aktywności wojskowej Pekinu na okolicznych morzach.

W oświadczeniu Białego Domu wydanym po spotkaniu podkreślono, że "obaj przywódcy wymienili poglądy na temat kluczowych wyzwań regionalnych i globalnych". "Prezydent Biden i prezydent Xi potwierdzili swoją zgodę co do kwestii, że wojny nuklearnej nigdy nie należy toczyć i nie da się jej wygrać. Podkreślili również swój sprzeciw wobec użycia lub groźby użycia broni jądrowej w Ukrainie" - przekazano w komunikacie USA.

Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
chinyusaxi jinping
Wybrane dla Ciebie