Spędził w areszcie 10 miesięcy. Może domagać się zadośćuczynienia
Irakijczyk zatrzymany przed Światowymi Dniami Młodzieży może domagać się od Skarbu Państwa zadośćuczynienia. Sinan A.H. był podejrzany o posiadanie śladowych ilości materiałów wybuchowych. W areszcie spędził 10 miesięcy, a śledztwo umorzono.
49-letni Irakijczyk został w poniedziałek wypuszczony z aresztu. Nie postawiono mu żadnych zarzutów i nie podając podstawy prawnej umorzono śledztwo. W Szwajcarii miał status uchodźcy. Jak sam twierdzi, do Polski przyjechał w zeszłym roku, ponieważ chciał otworzyć pizzerię i szukał dobrej lokalizacji. Sinan A.H. od początku nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu i kwestionował, aby miał kontakt z substancjami wybuchowymi.
- Od samego początku wskazywałem, że dowody są niewystarczające, żeby prokuratura mogła formułować taki zarzut wobec mojego klienta oraz stosować areszt – mówi jego adwokat Łukasz Banatkiewicz. I zastanawia się, czy Sinan A.H nie padł ofiarą "wzmożenia" służb na kilka dni przed przybyciem papieża do Polski.
- Rozważamy możliwość wystąpienia z pozwem o zadośćuczynienie - podkreśla mec. Łukasz Banatkiewicz. Dodał, że nie otrzymał dotąd z prokuratury postanowienia o umorzeniu śledztwa, które jeszcze musi się uprawomocnić, by można było wystąpić z roszczeniem.
Niebezpieczny więzień
Adwokat ujawnił, że przez 8 miesięcy jego klient był osadzony w areszcie ze statusem więźnia niebezpiecznego. Oznacza to, że miał jednoosobową celę, częstsze kontrole, nie mógł korzystać z własnej odzieży i obuwia, a spacery odbywały się pod wzmocnionym dozorem.
Zaraz po wyjściu z aresztu Irakijczyk został ponownie zatrzymany. Tym razem przez straż graniczną. Sinan A.H. obecnie przebywa w ośrodku dla uchodźców w Lesznowoli pod Warszawą. Umieścił go tam sąd, ponieważ Irakijczyk dostał decyzję MSWiA, z klauzulą natychmiastowej wykonalności, zobowiązującą go do opuszczenia Polski.
Sinan stracił status uchodźcy
Adwokat ma zamiar odwołać się od tej decyzji, bo nie zgadza się z tym, że Irakijczyk stanowi zagrożenie i może prowadzić działalność terrorystyczną. - Gdyby był zagrożeniem, postępowania karnego wobec niego by nie umorzono - podkreśla mec. Łukasz Banatkiewicz.
Na razie nie jest jasne, gdzie trafi Irakijczyk. Jak twierdzi jego adwokat, w Szwajcarii stracił prawo do azylu, bo był poza granicami tego kraju przez ponad pół roku. Prawdopodobnie zostanie odesłany do Iraku, choć jego najbliższa rodzina jest rozsiana po całym świecie - od Egiptu, przez Arabię Saudyjską, po Niemcy.
Zbigniew Ziobro chwalił służby
- W tej sprawie, nie przesądzając jej końca, polskie służby zachowały się bardzo profesjonalnie, współpracując z prokuraturą; mówię o ABW, policji. Faktycznie stwierdzono kontakt z materiałami wybuchowymi – mówił w sprawie Sinana A.H. w sierpniu 2016 r. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Dodał też, że "są też inne bardzo poważne elementy wskazujące na to, że jego rola jest niejasna". - Na pewno nie mówił prawdy, krótko mówiąc składał fałszywe zeznania. Są one sprzeczne co do jego roli i sensu obecności w Polsce. Wiemy, że dokumentował miejsca, które były związane z pielgrzymką papieża, chciał wynająć mieszkanie na trasie przejazdu – mówił wtedy Zbigniew Ziobro. Według niego Irakijczyk fotografował też dworce kolejowe i galerie handlowe.