SPD "dociska" Angelę Merkel. Bez spełnienia ich warunków rządu nie będzie
Niemieccy socjaldemokraci przedstawili wstępne warunki rozmów koalicyjnych z Angelą Merkel. Po fiasku pierwszej próby utworzenia rządu pozycja pani kanclerz jest słaba. SPD wyciśnie z chadeków tyle, ile zdoła. W interesie Polski jest, aby socjaldemokraci nie przesadzili.
Przywódcy socjaldemokratycznej SPD wycofali sprzeciw wobec rozmów koalicyjnych z CDU Angeli Merkel, a teraz stawiają warunki. Nazywają je "budowaniem zaufania", ale od ich spełnienia uzależniają dalsze rozmowy nad utworzeniem wielkiej koalicji albo udzieleniem wsparcia rządowi mniejszościowemu.
Lewicowi politycy chcą, żeby Merkel poluźniła restrykcyjną politykę społeczną i zgodziła się na uzupełniające emerytury wypłacane z budżetu państwa. Kolejnym warunkiem jest zlikwidowanie prywatnego systemu ubezpieczeń zdrowotnych popieranego przez konserwatystów z CDU.
Angela Merkel stoi w obliczu najpoważniejszego kryzysu politycznego w swojej karierze. Zobacz, co może zrobić w tej sytuacji
Punktem niezgody będzie także kwestia migracyjna, która rozsadziła pierwsze podejście Merkel do utworzenia rządu. Konserwatyści z CDU i bawarskiej CSU ustalili limit uchodźców, których przyjmą Niemcy. Lewicowi politycy nie chcą o tym słyszeć. – Limit uchodźców jest niezgodny z konstytucją i konwencją genewską dotyczącą statusu uchodźców - wiceprzewodniczący SPD Ralf Stagner powiedział dziennikarzom wydawnictwa "Funke".
Z kolei socjaldemokratyczni działacze lokalni wzywają do zwiększenia inwestycji w edukację, budownictwo, dostęp do internetu, a nawet oczekują obniżenia zadłużenia ubogich samorządów. To wszystko pokazuje, że SPD nie zamierza dalej być przystawką w rządzie Angeli Merkel. Pomimo bardzo słabego wyniku wyborów socjaldemokraci znowu znaleźli się w centrum zainteresowania, a wszystko dzięki niepowodzeniu próby utworzenia rządu przez chadeków, zielonych i wolnych demokratów.
Czy Niemcy stracili umiejętność porozumiewania się?
- Nie będzie wielkiej koalicji za wszelką cenę – przywódca CSU Horst Seehofer powiedział tygodnikowi "Bild am Sonntag" dodając przy tym, że koalicja chadeków i socjaldemokratów jest najlepszym rozwiązaniem dla Niemiec. Taki rząd jest także najlepszą opcją z punktu widzenia Polski, co na początku roku podkreślał także Jarosław Kaczyński. Inne warianty to przyspieszone wybory rozpisane już na wiosnę przyszłego roku lub rząd mniejszościowy. Problemy z utworzeniem rządu brutalnie podsumował brytyjski "Guardian", który swój komentarz opatrzył tytułem "Echa Republiki Weimarskiej, niemieccy politycy stracili umiejętność budowania koalicji".
Stabilna administracja Angeli Merkel nie tylko gwarantuje rozwój największej gospodarki Europy i naszego, najważniejszego partnera handlowego, ale także zapewni kierunek rozwoju UE, który z góry nie wykluczy Polski i innych eurosceptycznych krajów na wschodzie kontynentu. Alternatywą jest proponowana przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona Europa budowana wokół strefy euro, co stwarza poważne ryzyko pozostawienia krajów spoza "twardego jądra", w tym Polski, na bardzo odległym marginesie Wspólnoty.