Sondaż WP. Wybranowski: "Tak przeciwnik gra, jak PiS pozwala" [OPINIA]
Opozycja w polskiej polityce wygląda trochę tak, jak Legia Warszawa w meczu Ligi Europy z Karabachem Agdach. Pomysłu brakuje, grać nie bardzo jest kim, a i przeciwnik na wiele nie pozwala. W dodatku w partii Kaczyńskiego dość szybko utemperowano wyrywnych zawodników strasząc nie tyle nawet "ławką rezerwowych", co zesłaniem do "Klubu Kokosa".
04.10.2020 14:57
Strach i nadzieja. Strach wśród wyborców i sympatyków Prawa i Sprawiedliwości, nadzieja wśród opozycji. Rządząca Zjednoczona Prawica borykała się i poniekąd nadal boryka z poważnymi problemami, które miały ją osłabić, rozbić i odebrać wyborców. To z jednej strony ustawa "Piątka dla zwierząt", z drugiej konflikt w obozie rządzącym i ryzyko secesji ze strony zwolenników Zbigniewa Ziobry. Wygląda na to, że PiS, przynajmniej na ten moment, wychodzi z tarapatów z tarczą.
Jak wskazuje najnowszy, niedzielny sondaż IBRIS dla WP, partia Kaczyńskiego nie tylko nie straciła w oczach opinii publicznej, ale też zyskała nieco ponad pół punktu procentowego poparcia.
Bynajmniej nie oznacza to, że PiS już całkowicie wykaraskał się z kłopotów. Ustawa "Piątka dla zwierząt" może w dłuższej perspektywie czasowej przynieść partii Kaczyńskiego wymierne straty w elektoracie rolnym. I gwoli ścisłości - to dobry, potrzebny akt prawny, zwiększający ochronę nad zwierzętami w Polsce. Wymaga jednak, jak zwraca uwagę część komentatorów, doprecyzowania - poprzez wprowadzenie zapisu o odszkodowaniach dla rolników, którzy po wejściu ustawy w życie stracą część dochodów. Politycy PiS już przebąkują, że takie rozwiązania w formie nowelizacji ustawy mogą zostać wprowadzone.
Chociaż projekt ustawy w wersji, w jakiej wyszedł z Sejmu, wzbudził spore wzburzenie w rolniczym elektoracie PiS, przynajmniej na razie nie przełożyło się to na notowania wyborcze partii Kaczyńskiego. Wygląda na to, że przynajmniej do tej pory wiejski elektorat PiS z wyborczymi deklaracjami czeka na to, co się wydarzy. Czyli: na ruch prezydenta Andrzeja Dudy, a przede wszystkim - czy wejściu w życie ustawy będzie towarzyszyć jej pilna nowelizacja.
Tarcia w koalicji rządzącej i personalne przetasowania w obozie Zjednoczonej Prawicy także nie wpłynęły na wynik notowań Prawa i Sprawiedliwości. To akurat dziwić nie powinno. Dla "szarego, przeciętnego człowieka" Polską rządzą PiS i Jarosław Kaczyński, a ugrupowania pokroju Solidarna Polska czy Porozumienie Jarosława Gowina są dla wyborców obecnej władzy tworami egzotycznymi i niewybieralnymi.
Warto przypomnieć, że rok po tym, jak Zbigniew Ziobro w 2011 r. odszedł ze swoimi ludźmi z PiS zakładając Solidarną Polskę - w sierpniu 2012 r spin doktorzy jego ugrupowania zlecili specyficzny sondaż: "z czym wyborcom kojarzą się partie polityczne". Ku zdziwieniu ludzi Ziobry, wyszło z niego wtedy, że PO kojarzy się wyborcom z nowoczesnością, PiS - z patriotyzmem, a partia Ziobry - nie kojarzy się z niczym.
Koalicja Obywatelska w ostatnich tygodniach traci (nieco ponad 1 punkt proc. poparcia) i jest to wyznacznik bylejakości, z jaką boryka się od wielu miesięcy. Nie wykorzystuje problemów w PiS, nie potrafi narzucić własnej narracji, zajmuje się sama sobą i czyni to nieudolnie. Nie ma też pomysłu, co zrobić z Rafałem Trzaskowskim, który co kilkanaście dni wyskakuje z zapowiedzią budowy własnego ruchu Nowa Solidarność.
Nota bene facet jest typowym politycznym pechowcem - co zapowie wejście do dużej polityki, to coś się w zarządzanej przez niego Warszawie rozkraczy. A to oczyszczalnia ścieków, a to metro, a to autobusy, a to rurociąg. Na razie Trzaskowski zrujnował kapitał polityczny, jaki zdobył niezłą kampanią wyborczą. Start ruchu Nowa Solidarność cztery czy pięć miesięcy po wyborach prezydenckich nie ma już większego sensu.
Traci też wyborczy rywal Trzaskowskiego - Szymon Hołownia. I to też nie powinno zaskakiwać. Jak pisałem już w analizie dla WP, "działacz antysystemowy", który zapowiada utworzenie partii politycznej, dla młodych wyborców staje się nieatrakcyjnym elementem systemu. Fatalnym pomysłem była też deklaracja postawienia na czele zakładanej partii Hołowni nieznanego szerzej wyborcom red. Michała Koboski.
"Nad kreską" utrzymuje się wciąż Konfederacja, której słupki poparcia skaczą to o 2-3 punkty procentowe w górę, to w dół, w zależności od emocji społecznych i wzrostu teorii spiskowych dotyczących np. szczepionek przeciw grypie, COVID-19 czy maseczek ochronnych. Konfederaci, zwłaszcza Krzysztof Bosak, mocno zaangażowali się w protesty przeciw ustawie "Piątka dla zwierząt", ale przynajmniej na razie nic nie wskazuje, by egzotyczny sojuszu narodowców i liberałów zdobył głosy polskiej wsi.
Wojciech Wybranowski dla WP Opinie